Szef NIK Marian Banaś we wtorek 25 maja ogłosił, że Izba kieruje do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Mateusza Morawieckiego, Michała Dworczyka, Jacka Sasina oraz Mariusza Kamińskiego. Chodzi o decyzje podejmowane przez wymienionych polityków w trakcie organizacji tzw. wyborów kopertowych.
O te zdarzenia był pytany podczas konferencji prasowej w Brukseli premier Mateusz Morawiecki. – Wybory prezydenckie, to jest obowiązek konstytucyjny. W Konstytucji RP zapisane są terminy tych wyborów (...) i dlatego na władzy wykonawczej, na nas, przy współpracy z samorządami, ciążył obowiązek organizacji wyborów prezydenckich – stwierdził premier.
Morawiecki o zawiadomieniu do prokuratury: Nie ma we mnie niepokoju
– Nie ma we mnie najmniejszego niepokoju z tym związanego, wręcz przeciwnie: gdybyśmy nie starali się zabezpieczyć wyborów prezydenckich, poprzez zlecenie druku kopert, kart, to moglibyśmy być śmiało oskarżeni przez kogokolwiek, być może przez tych samych, którzy dzisiaj czynią nam zarzuty (...), że tego przygotowania wówczas nie poczyniliśmy – mówił o tych wydarzeniach premier.
Mateusz Morawiecki podkreślił, że zarówno on, jak i szef KPRM i inni ministrowie, „zachowali się jak trzeba”. Szef rządu stwierdził, że wyborów prezydenckich 10 maja 2020 roku (tzw. kopertowe/korespondencyjne) nie udało się przeprowadzić m.in. przez obstrukcję samorządów.
Czytaj też:
CIR odpowiada na słowa Banasia. „Działania premiera w pełni legalne"