Jacek Karnowski: Przyjmuję na siebie większość winy, że wybory majowe nie odbyły się

Jacek Karnowski: Przyjmuję na siebie większość winy, że wybory majowe nie odbyły się

Jacek Karnowski
Jacek Karnowski Źródło: Newspix.pl / ZUMA
– Myślę, że pan prezydent Andrzej Duda powinien nam podziękować, że nie jest wybrany jak Łukaszenka na Białorusi – stwierdził Jacek Karnowski. Prezydent Sopotu był jednym z samorządowców, którzy w maju 2020 roku nie przekazali Poczcie Polskiej spisów wyborców.

Szef NIK we wtorek 25 maja ogłosił, że Izba kieruje do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Mateusza Morawieckiego, Michała Dworczyka, Jacka Sasina oraz Mariusza Kamińskiego. Chodzi o decyzje podejmowane przez wymienionych polityków w trakcie organizacji tzw. wyborów kopertowych. Opozycja wnioskuje z kolei o wotum nieufności dla ministrów zaangażowanych w organizację tego procesu. Zbigniew Ziobro wskazał natomiast, że "to opozycja podejmowała decyzje w tej sprawie", nawiązując do odmów przekazywania spisu wyborców.

Jacek Karnowski: Przyjmuję na siebie winę

Zamieszanie z próbą przeprowadzenia wyborów prezydenckich w maju 2020 roku komentował w „Rozmowie Piaseckiego” prezydent Sopotu Jacek Karnowski, jeden z zaangażowanych w opór samorządowców. – Przyjmuję na siebie winę jako jeden z głównych winowajców, że odbyły się uczciwe wybory – dodał. – W miarę uczciwe, bo jak spojrzymy na Telewizję Publiczną finansowaną z państwowych pieniędzy, to były one nieuczciwe – wskazał później. – Dzięki temu nie mamy sytuacji jak na Białorusi – ocenił.

Prezydent Sopotu stwierdził, że gdyby w maju doszło do tzw. wyborów kopertowych, byłyby one „niekonstytucyjne i niezgodne z prawem”. – Absolutnie przyjmuję na siebie personalnie większość winy, że te wybory nie odbyły się – mówił.

Prezydent Sopotu: Uchroniliśmy Polskę przed scenariuszem białoruskim

Jacek Karnowski podkreślał, że jest jednym z samorządowców, którzy „myślą propaństwowo i nie chcieli złamać prawa”, dlatego nie wydali spisów wyborców Poczcie Polskiej. – Nie jesteśmy ludźmi partyjnymi, tylko przede wszystkim prezydentami, burmistrzami, wójtami gmin – mówił. Co podkreślił, we wspomnianej grupie znaleźli się także przedstawiciele . – Jestem dumny z tej winy, bo uchroniliśmy Polskę przed scenariuszem białoruskim – zapewnił.

Zdaniem prezydenta Sopotu bardziej uczciwym zachowaniem rządzących byłoby wprowadzenie w maju zeszłego roku stanu wyjątkowego, który jest zgodny z konstytucją.

Czytaj też:
Polacy chcą jedności opozycji. W sondażu wskazali, która koalicja powinna rządzić po wyborach