Sejm wybrał nowego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Kandydaturę Karola Nawrockiego, zgłoszoną przez Prawo i Sprawiedliwość, muszą również poprzeć senatorowie. Pojawiły się głosy, że PiS może poprzeć kandydata opozycji na Rzecznika Praw Obywatelskich Marcina Wiącka. W zamian Prawo i Sprawiedliwość oczekiwałoby poparcia Nawrockiego w Senacie.
Marek Sawicki przekonywał na antenie RMF FM, że nic nie wie o takiej propozycji. Polityk PSL dodał, że słyszał o takiej opcji, którą wysuwał wicepremier Jarosław Gowin. Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego tłumaczył, że „świadomie głosował” za kandydaturą Nawrockiego w Senacie. Sawicki podał trzy rzeczy, jakie wiąże z potencjalnym szefem IPN-u.
Marek Sawicki o poparciu dla szefa IPN Karola Nawrockiego w Sejmie. Pomylił Siedlce
– Po pierwsze był przez jakiś czas przewodniczącym dzielnicy miasta Siedlce, a z tym miastem jestem związany rodzinnie, uczuciowo. Także studiowałem i pracowałem w Siedlcach. To jest dla mnie ważne miasto – wyjaśniał polityk PSL. Sawicki się pomylił, bo Nawrocki był przewodniczącym gdańskiej Rady Dzielnicy Siedlce. Z kolei poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego jest związany z Siedlcami na Mazowszu.
Sawicki wymienił też kolejne powody, dla których poparł Nawrockiego. Wśród nich było dokończenie rehabilitacji Wincentego Witosa i wszystkich skazanych w procesie brzeskim. Ostatnią sprawą dla polityka PSL miały być sprawy rodzinne. Ojciec i dziadek Sawickiego byli żołnierzami narodowych sił zbrojnych, dlatego polityk stwierdził, żeby o tej formacji „pojawiło się więcej prawdy”.
Czytaj też:
Sejm wybrał nowego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Kim jest Karol Nawrocki?