„Putin jako pierwszy wykorzystał homofobię jako broń, a jego „uczniowie czarnoksiężnika” w Polsce i na Węgrzech poszli za jego przykładem. Strefy wolne od LGBTIQ+ w Polsce i ostatnie skandaliczne węgierskie prawo zakazujące treści dotyczących LGBTIQ + w szkołach i w telewizji dla dzieci, które łączy bycie gejem z pedofilią, to osiągnięcie nowego dna i przypomnienie wszystkim, że podręcznikowy plan działania Putina jest wykorzystywany w sercu Unii Europejskiej w XXI wieku” – napisał w obszerny wpisie zamieszczonym na Facebooku wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans.
Swoją wypowiedź w krótszej formie umieścił też na Twitterze.
Szymon Szynkowski vel Sęk oskarża Timmermansa o używanie fake newsów
I to właśnie na twitterowy wpis Timmermansowi odpowiedział wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk, który często interweniuje w podobnych sprawach.
„W POLSCE NIE MA STREF WOLNYCH DLA LGBT” – podkreślił wiceszef polskiej dyplomacji. „Jeśli komisarze KE sami używają fake newsów to nic dziwnego, że ich skuteczność w wielu kwestiach, w tym w polityce wschodniej, nie spełnia oczekiwań obywateli UE” – dodał poseł PiS.
„Gminy wolne od ideologii LGBT”
Szynkowski vel Sęk w swoim komentarzu podąża zgodnie z linią polskiej dyplomacji, która podkreśla, że w Polsce nie utworzono „stref wolnych od LGBT”. Natomiast nie dodaje, że w 2019 wiele gmin i powiatów w Polsce przyjęło uchwały dotyczące ochrony rodziny przed „ideologią LGBT”.
Natomiast idee samych „stref wolnych od LGBT” rozpowszechniła „Gazeta Polska”, zapowiadając w lipcu 2019 roku dodanie do jednego ze swoich wydań naklejki z przekreślona tęczową flagą i napisem tej treści. W ostatniej chwili, po licznych kontrowersjach napis zmieniono na „strefa wolna od ideologii LGBT”.
Następnie aktywista LGBT Bart Staszewski rozpoczął akcję rozpowszechnianie w internecie zdjęć wykonanej przez siebie tabliczki „Strefa wolna od LGBT” w czterech językach umieszczonej pod znakami drogowymi informującymi o wjeździe do gmin, które przyjęły uchwały przeciwko „ideologii LGBT”.
Czytaj też:
Europoseł PiS sugeruje, że w przypadku wojny sojusznicy nas nie wesprą. Chodzi o Paradę Równości