Wniosek o wotum nieufności wobec Michała Dworczyka dotyczył zeszłorocznych wyborów prezydenckich. Przypomnijmy, że wybory te miały się odbyć w formie kopertowej z uwagi na pandemię koronawirusa. Do wyborów w takiej formule nie doszło, jednak karty do głosowania wydrukowano, wydając na ten cel gigantyczne środki państwowe.
Sprawę skontrolowała Najwyższa Izba Kontroli, czego efektem były zawiadomienia do prokuratury na premiera Mateusza Morawieckiego, ministra Michała Dworczyka, wicepremiera i szefa Ministerstwa Aktywów Państwowych Jacka Sasina oraz szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego.
Sejmowa komisja murem za Michałem Dworczykiem
Sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych negatywnie zaopiniowała teraz poselski wniosek o wotum nieufności wobec szefa KPRM Michała Dworczyka. Po kilku godzinach dyskusji, komisja zdecydowała, że wniosek odrzuca. Za pozytywnym zaopiniowaniem głosowało 14 posłów, 18 było przeciwko, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Podczas posiedzenia odnotowano, że choć spodziewano się obecności Michała Dworczyka, ten jednak nie przyszedł. Na pytania posłów w sprawie szefa KPRM odpowiadał w jego zastępstwie przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów Łukasz Schreiber. Wniosek w imieniu parlamentarzystów przedstawiał z kolei poseł Koalicji Obywatelskiej Sławomir Nitras.
Schreiber powtórzył w swoich odpowiedziach argumenty, które od roku przedstawia strona rządowa. Zdaniem władzy, za organizacją wyborów kopertowych przemawiała przesłanka z artykułu 127 konstytucji (o sposobie wybierania prezydenta – przyp. red.).
Czytaj też:
Dworczyk dla „Wprost”: Chciałbym, żebyśmy w Polsce potrafili nie dawać się rozgrywać