W poniedziałek 21 czerwca Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych zajmowała się najpierw wnioskiem o wotum nieufności wobec szefa KPRM Michała Dworczyka (nie uzyskał poparcia członków komisji), a później analogicznym wnioskiem, tylko dotyczącym szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego.
Zarówno na pierwszym, jak i drugim posiedzeniu, aktywna była posłanka klubu Prawa i Sprawiedliwości Anna Siarkowska. Choć komisja rozpatrywała wnioski o ewentualne odwołanie ministrów, to powracał temat zabezpieczeń i skrzynek pocztowych (bohaterem afery mailowej jest Michał Dworczyk).
Siarkowska podnosiła, że posłowie i posłanki otrzymują powiadomienia na służbowe skrzynki mailowe, ogólnodostępne (adresy są na stronach Sejmu), przez co często w gąszczu maili można „zgubić” kluczowe wiadomości. Na tym nie poprzestała, mówiąc: – Tajemnicą poliszynela jest to, że właśnie posłowie, używają prywatnych maili do celów korespondencji służbowej, i to politycy opozycji – powiedziała.
