Przemysław Czarnek komentuje Paradę Równości. „Czy to są ludzie normalni państwa zdaniem?”

Przemysław Czarnek komentuje Paradę Równości. „Czy to są ludzie normalni państwa zdaniem?”

Przemysław Czarnek
Przemysław Czarnek Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
– To, co tam się działo, nie ma nic wspólnego ani z równością, ani z tolerancją. To jest fetyszyzowanie i wykrzywianie równości i tolerancji – mówił o Paradzie Równości Przemysław Czarnek w TVP Info.

Dyskusja w TVP Info dotyczyła raportu Open For Business, zgodnie z którym brak inkluzywności wobec środowisk LGBTQI+ kosztuje Polskę, Węgry, Rumunię i Ukrainę ponad 8,6 mld dolarów rocznie. Komentując te dane, minister edukacji nawiązywał także do sobotniej Parady Równości z Warszawy. – To obraza ludzi inteligentnych i inteligencji Polaków. Polacy doskonale wiedzą, kto jest normalny, a kto nie. Przed telewizorami siedzą w tym momencie normalni ludzie – mówił minister edukacji narodowej w #Jedziemy.

Czarnek: Czy to są ludzie normalni państwa zdaniem?

Przemysław Czarnek nawiązał do zdjęć z Parady Równości, oceniając, że „to z równością nie ma nic wspólnego”. – Widzieliście tam osobników ubranych jakoś dziwacznie. Jakiegoś mężczyznę ubranego jak kobieta. Czy to są ludzie normalni, państwa zdaniem? Przecież wszyscy Polacy dokładnie widzą, co się dzieje na tych ulicach i wiedzą, na czym polega równość i tolerancja. Ale to, co tam się działo, nie ma nic wspólnego ani z równością, ani z tolerancją. To jest fetyszyzowanie i wykrzywianie równości i tolerancji – mówił minister.

– To nie jest równości to nie jest tolerancja – mówił, komentując nagrania z Parady Równości. – To są ludzie, którzy nie zachowują się zgodnie ze standardami i normalnie. To jest demoralizacja publiczna, obraza moralności publicznej – wskazał.

Przemysław Czarnek stwierdził, że wszyscy jesteśmy równi wobec prawa i jesteśmy równi w godności osoby ludzkiej. Ale nie jesteśmy równi w uprawnieniach. – Ktoś, kto demoralizuje, promuje różnego rodzaju dewiacje, nie ma takich samych praw publicznych, jak osoba zachowując się zgodnie ze standardami i normami, która nie demoralizuje – mówił minister.

Kto ma prawo do praw? Wersja Przemysława Czarnka

W roli adwokata uczestników Parady Równości wystąpił Michał Rachoń. – Co to znaczy, że nie mamy tych samych praw publicznych? W Polsce mamy prawo manifestowania. Jak ktoś jest mężczyzną i chce się przebrać w sukienkę, to ma prawo – mówił Rachoń.

– A niech sobie chodzi – odparł Czarnek. Przywołał zdjęcia z parady z Los Angeles dowodząc, że ludzie „chodzą nago po ulicach”. – Czy zdaniem pana człowiek chodzący na goło po ulicach miasta, w centrum miasta, ma prawo do tego spaceru? Czy prawo do spaceru ma ojciec z dzieckiem, zachowujący się normalnie? Nie ma równości w uprawnieniach między tymi ludźmi. Bo ktoś, kto demoralizuje, nie ma prawa publicznie w ten sposób występować. Jest coś takiego jak moralność publiczna i obraza moralności publicznej – dowodził minister.

– Nie możemy fetyszyzować równości w ten sposób. Wszyscy jesteśmy równi wobec prawa i jesteśmy równi w godności ludzkiej. Ale jeśli ktoś nie przestrzega norm i demoralizuje, to nie ma prawa do tego rodzaju zachowań – wskazywał.

Czytaj też:
Parada Równości w Warszawie. Rafał Trzaskowski udzielił patronatu

Źródło: WPROST.pl