Sejm debatował w środę o odwołaniu wicemarszałka Sejmu. Powodem był wpis Ryszarda Terleckiego o Swiatłanie Cichanouskiej. „Jeżeli chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mitingu Rafała Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie” – napisał polityk PiS. W obronie Terleckiego stanęli jego koledzy z partii, niektórzy założyli specjalne koszulki.
Koszulka murem za Terleckim. Senator PiS: ja bym nie założył
Jan Maria Jackowski przekonywał na antenie TVN24, że „nie jest zwolennikiem manifestowania swoich poglądów poprzez strój”. – Jeśli ktoś ma taką potrzebę, to ma do tego prawo. Ja bym takie koszulki nie założył. W parlamencie staram się być w krawacie, koszuli i marynarce. Tak występuję w obiegu publicznym – tłumaczył senator Prawa i Sprawiedliwości.
Polityk zapytany o jego własne zdanie wrócił do swojej wypowiedzi z grudnia 2020 r. Wówczas Terlecki nazwał Jackowskiego „szkodnikiem”. W odpowiedzi senator stwierdził, że jego partyjny kolega „powinien zostać odwołany ze stanowiska wicemarszałka Sejmu i szefa klubu Prawa i Sprawiedliwości”. Jackowski dodał, że Terlecki „skompromitował Sejm i rząd”.
Jan Maria Jackowski o odwołaniu Ryszarda Terleckiego. „Oczywistym jest, jakbym się zachował”
Senator PiS przyznał teraz, że prywatnie lubi wicemarszałka, który podobnie jak on jest historykiem i ma dobre poczucie humoru. Na pytanie, czy to dobrze, że Terlecki nie został odwołany Jackowski stwierdził, że „to decyzja Sejmu”. Dopytywany jak zagłosowałby, gdyby miał taką możliwość odpowiedział, że „po jego wypowiedzi oczywistym jest, jakby się zachował”, gdyby o przyszłości wicemarszałka Sejmu decydował Senat.
Czytaj też:
Sejm podjął decyzję ws. przyszłości Terleckiego. Schetyna wstrzymał się od głosu