Przypomnijmy, że w 2017 roku sędziowie Alina Bojara i Mariusz Broda zostali odwołani przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę z funkcji wiceprezesów Sądu Okręgowego w Kielcach na mocy nowelizacji ustawy o sądach powszechnych. Nowe przepisy nie dały im też możliwości odwołania się od decyzji ministra sprawiedliwości. Na przełomie 2017 i 2018 r. Zbigniew Ziobro odwołał ze stanowisk ponad 150 sędziów kierujących sądami w całym kraju.
W 2018 roku sędziowie Bojara i Broda postanowili złożyć skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. We wtorek 29 czerwca ETPC przychylił się do skargi sędziów, uznając również m.in., że decyzja ministra sprawiedliwości o odwołaniu sędziów nie została uzasadniona. Zgodnie z decyzją ETPC, Polska musi wypłacić skarżącym się sędziom po 20 tys. euro.
Ministerstwo Sprawiedliwości nie zostawia na wyroku suchej nitki
W oświadczeniu skierowanym do redakcji, Ministerstwo Sprawiedliwości podaje, że „wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który kwestionuje podjętą w styczniu 2018 r. zgodnie z polskim prawem decyzję o odwołaniu ówczesnych wiceprezesów Sądu Okręgowego w Kielcach, nie ma żadnych podstaw merytorycznych”.
„Nie jest także oparty na prawie i konwencjach międzynarodowych, lecz stanowi wyraz niedopuszczalnego upolitycznienia Trybunału. Trybunał absurdalnie uznał, że pełnienie przez sędziego administracyjnej funkcji wiceprezesa sądu, związanej z dodatkiem do wynagrodzenia, jest prawem człowieka gwarantowanym Konwencją. Sędziowie Alina Bojara i Mariusz Broda nie zostali pozbawieni funkcji orzeczniczych, ale jedynie stanowiska wiceprezesa. Tego typu zmiany organizacyjne, związane z obsadą stanowisk w sądach, były przeprowadzane w okresie rządów PO-PSL i wcześniej. Również wówczas przepisy zezwalały na odwoływanie prezesa lub wiceprezesa sądu przed upływem kadencji, bez możliwości odwoływania się od tych decyzji. W czasie rządów PO-PSL doszło np. do zlikwidowania 79 sądów i nikt nie kwestionował wygaszenia kadencji ich prezesów” – dodano.
„ETPC występuje przeciwko polskiemu rządowi”
Resort Ziobry dodaje, że ETPC „występuje przeciwko polskiemu rządowi”, choć od lat nie kwestionował zdania polskiego TK, że nie istnieje prawo sędziego do zajmowania w danym sądzie określonego wysokiego stanowiska służbowego. „Trybunał stronniczo nie bierze przy tym pod uwagę, że podobne jak w Polsce procedury powoływania i odwoływania sędziów funkcyjnych obowiązują też w innych krajach europejskich” – czytamy.
„Wyrok ETPCz stanowi niebezpieczny precedens, gdyż może zapoczątkować taką linię orzeczniczą, która nonsensownie zmodyfikuje zagwarantowane w Konwencji wolności poprzez objęcie zakresem praw człowieka również prawa do zachowania konkretnej funkcji w organach władzy publicznej” – kontynuuje resort.
W podsumowaniu MS pisze również, że wyrok ETPC przyjmuje z ubolewaniem, gdyż jest to „kolejny przykład, że instytucja ta zamiast prawem i konwencjami coraz częściej kieruje się polityką i ideologią, czego dowodem są wyroki wskazujące na szerokie dopuszczenie aborcji, możliwość małżeństw osób tej samej płci oraz adopcji przez nie dzieci”.
Czytaj też:
Dziennikarka złożyła skargę do ETPC. Zarzuciła władzom Polski naruszenie przepisów