Choć temat powrotu byłego premiera Donalda Tuska do polityki wraca jak bumerang, tym razem jest to scenariusz realny, a według niektórych, ostateczny. Wciąż nie wiadomo jednak, w jakiej roli miałby wrócić Tusk. Początkowo spekulowano o przywództwie w Platformie, później mówiło się także o symbolicznym zarządzaniu całą Koalicją Obywatelską. Najnowsze informacje wskazują z kolei, że obecny szef PO Borys Budka pogodził się z tym, że odda stery w partii i odpuścił walkę.
I tu pojawia się nowy problem. Wiceprzewodniczący PO i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski obwieścił w środę 30 czerwca w TVN24, że jeśli Budka zrezygnuje, to on jest w stanie zawalczyć o przywództwo w partii i „wziąć za nią odpowiedzialność”. Trzaskowski zaznaczał także, że umówił się z Budką, że ten zajmuje się partią, a on sam pozyskuje poparcie na zewnątrz, działając w ramach planowanych przez siebie inicjatyw. Z informacji „Wprost” wynika, że Trzaskowski jest rozgoryczony po tym, jak umowa ta praktycznie przestała obowiązywać.
Hanna Gronkiewicz-Waltz: Prezydent Warszawy ma tak dużo pracy...
Informator naszego dziennikarza mówi, że Trzaskowski miał kilka scenariuszy takiej współpracy, a powrót Tuska niweczy wszystkie jego plany. Oprócz tego, że zamierza stanąć w szranki z Tuskiem i powalczyć o władzę w PO, ma także mieć plan awaryjny. Jeśli nie wygra potyczki, zamierza odejść z PO i postawić na swoje inicjatywy, z którymi wystąpi samodzielnie lub nawet w połączeniu z Szymonem Hołownią.
Do trawiącego Platformę konfliktu odniosła się na Twiterze była wiceprzewodnicząca PO, a także poprzedniczka Trzaskowskiego na fotelu prezydenta Warszawy Hanna Gronkiewicz- Waltz. W komentarzu krótko i dobitnie wyraziła krytykę pod adresem polityka. „Prezydent Warszawy ma tak dużo pracy, że byłabym wdzięczna Tuskowi za przejęcie odpowiedzialności za partię” – oceniła.
twitterCzytaj też:
Informator „Wprost”: Trzaskowski jest wściekły. Jeśli przegra z Tuskiem, będzie chciał pójść na swoje