Obecna sytuacja z prawdopodobnym powrotem Donalda Tuska do polskiej polityki niektórym publicystom przywołała na myśl wydarzenia z przełomu 2000 i 2001 roku. Wtedy, po dwóch kadencjach w roli przewodniczącego Unii Wolności, Leszek Balcerowicz ustąpił z tej funkcji, a w wyborach zmierzyli się Bronisław Geremek i właśnie Donald Tusk.
Tusk głosił wtedy potrzebę pójścia Unii Wolności bardziej w prawo, w stronę konserwtywno-liberalnego elektoratu Andrzeja Olechowskiego. Gdy przegrał wewnętrzne wybory, zdecydował się opuścić partię i wraz z Andrzejem Olechowskim i Maciejem Płażyńskim z AWS założyć Platformę Obywatelską.
Pod przywództwem Geremka i po odejściu Tuska Unia Wolności, która jeszcze do czerwca 2000 roku współtworzyła rząd, w kolejnych wyborach we wrześniu 2001 roku nie dostała się nawet do Sejmu.
W wysuwanych przez niektórych komentatorów analogiach, teraz, po spodziewanym ustąpieniu Borysa Budki z funkcji przewodniczącego PO, to Rafał Trzaskowski miałby zmierzyć się z Donaldem Tuskiem w wewnętrznych wyborach w partii i w konsekwencji doprowadzić do jej rozpadu.
Prof. Dudek: Nie wykluczam, że PO podzieli los Unii Wolności
Przed sobotnim posiedzeniem Rady Krajowej PO, na którym prawdopodobnie Donald Tusk przedstawi plan powrotu do polskiej polityki, spytaliśmy prof. Antoniego Dudka o to, jak bardzo trafna jest taka historyczna analogia.
– Musimy poczekać na przebieg tego posiedzenia. Jeśliby się okazało, że w jego efekcie grupa Tuska albo grupa Trzaskowskiego przejmie władze w PO i usunie wszystkich zwolenników tego, który przegra, to rzeczywiście byłaby pewna analogia – uważa politolog.