Sejm „na nowo”. PiS nie ma 230 posłów, Platforma „uzbierała” ledwo 100

Sejm „na nowo”. PiS nie ma 230 posłów, Platforma „uzbierała” ledwo 100

Sejm, rok 2021, zdj. ilustracyjne
Sejm, rok 2021, zdj. ilustracyjne Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
30 lat temu Sejm był przepełniony przedstawicielami różnych partii, wbrew powszechnemu przekonaniu ten aktualny – również. Tylko przez wspólne listy wyborcze, a potem jednoczenie się w sporych klubach, gdzieś te partie zaginęły. Wprost.pl postanawia o nich przypomnieć.

Były w Polsce kiedyś takie czasy, gdy nie istniało coś takiego jak próg wyborczy. W 1991 roku jego brak sprawił, że pierwszy Sejm I kadencji był zróżnicowany jak nigdy i obfitował w takie „kwiatki” jak Polska Partia Przyjaciół Piwa (PPPP), która zdobyła wtedy 3,27 proc. głosów. Ten wynik formacji sprawił, że w izbie niższej znalazło się miejsce zarówno dla satyryka Janusza Rewińskiego, jak i „naczelnego antysemity RP” (sam tak się określa) Leszka Bubla i Krzysztofa Ibisza.

Wyjaśnianie szczegółów ówczesnego procesu wyborczego to materiał na oddzielny artykuł. Wszystko dlatego, że w 1991 roku mandaty można było zdobyć w 37 okręgach, ale tylko dla 391 posłów i posłanek, 69 z nich było obsadzanych z list ogólnopolskich. Jednak zasady przyjęte dla pierwszych całkowicie wolnych wyborów do Sejmu sprawiły, że wyborcy mogli przebierać w opcjach jak w ulęgałkach, a potem – mieli nawet swoją reprezentację w parlamencie, nawet niewielką.

Różnorodność reprezentacji w Sejmu I kadencji można krótko przedstawić w liczbach: do parlamentu dostali się przedstawiciele 29 partii, z których potem uformowano 18 klubów i kół.

Tak zmieniał się Sejm I kadencji: