Pełniący od soboty obowiązki przewodniczącego PO Donald Tusk spotkał się we wtorek z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim. Podczas konferencji prasowej odpowiadał na pytania dziennikarzy i przypomniał, że w poniedziałek odwiedził m.in. Szczecin, gdzie doszło do poważnego incydentu.
– Rozmawialiśmy dziś m.in. o tym jak dużym zagrożeniem w polskim życiu publicznym może być agresja i zaprogramowana nienawiść czy prowokacja, które są obecne zarówno w niektórych mediach, na niektórych forach, w mediach społecznościowych, przede wszystkim w tych mediach, które są w pełnej dyspozycji PiS-u, tych partyjnych mediach, które wyspecjalizowały się, i muszę powiedzieć, że nawet mi zaimponowały w ostatnich dniach konsekwencją, w agresji i nienawistnym interpretowaniu rzeczywistości – mówił Tusk podczas konferencji.
– Wczoraj mieliśmy tego przykład. To, w jaki sposób ta fala nienawiści organizowana przez PiS i niektórych, nazwijmy to, dziennikarzy, ma później bezpośrednie odbicie w zachowaniach ludzi. Pamiętamy tragedię w Gdańsku i śmierć prezydenta Pawła Adamowicza i pamiętamy, jakie znaczenie w budowaniu atmosfery nienawiści odegrała tzw. TV publiczna. Wczoraj w Szczecinie byliśmy na wielu spotkaniach, składaliśmy kwiaty pod jednym z pomników, zostałem tam bezpośrednio zaatakowany przez obecną tam kobietę. Inni ludzie próbowali ją powstrzymać, doszło do szarpaniny. Później inne osoby powiedziały mi, że wiedziały, że tak się stanie, bo widziały, kto ją przywiózł i było jasne, jakie miała zadanie do wykonania. Następnie w TVP oglądamy interpretację tych zdarzeń i słyszymy, że to moi zwolennicy atakowali i w to oczywiście wmontowana jest wielka machina propagandowa PiS, a wypowiadają się nawet ministrowie – kontynuował.
Donald Tusk zaapelował do opozycji
– Mówię to z niepokojem. To prowokowanie poprzez prymitywny atak i zwalanie winy na tych, którzy są przedmiotem agresji. Mam więc dwie prośby, bo to chyba jest jedyna metoda, by walczyć z zasobami PiS. Jedynym instrumentem, by się bronić, jest mówienie tego, co się widzi, od razu i bez przesłon. W moim przekonaniu, tylko zrywanie tych zasłon i nazywanie rzeczy po imieniu, może nam pomóc – dodał Donald Tusk.
– Jest też druga ważna sprawa – to pakt o nieagresji w obozie opozycji. Nie każdy musi się cieszyć z mojego powrotu, ale niemądrze jest myśleć, że najważniejsze to dołożyć komuś z opozycji, bo zabraknie wam energii i czasu, żeby zetrzeć się z tym, kto jest prawdziwym zagrożeniem. Trudno jest zbudować pełny alians wszystkich partii opozycyjnych, szanuję fakt, że to różne partie z różnymi pomysłami, ale przynajmniej uczciwy i respektowany pakt o nieagresji byłby punktem wyjścia. Będę o tym rozmawiał z liderami innych partii opozycyjnych. Uważam, że jeśli utrzymamy się w tym reżimie, to będzie to krok do przodu. Bardzo bym o tym marzył – zaapelował.
Czytaj też:
„Wiadomości” TVP nie odpuszczają Tuskowi. „Polska ma zapłonąć od nienawiści”