Białoruś wysyła migrantów na granicę z Polską. Jest potwierdzenie

Białoruś wysyła migrantów na granicę z Polską. Jest potwierdzenie

Josep Borrell
Josep Borrell Źródło: Newspix.pl / Dursun Aydemir/Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM
Hybrydowa broń Łukaszenki dotarła do Polski. Jak informował nasz dziennikarz przed kilkoma dniami, taki scenariusz jawił się na horyzoncie po tym, jak Białoruś zaczęła wysyłać migrantów na granicę z Litwą. Teraz, migranci są wysyłani również do Polski – poinformował na konferencji w Brukseli wysoki przedstawiciel Unii ds. zagranicznych Josep Borrell.

Wypowiedź Josepha Borella po posiedzeniu szefów MSZ państw członkowskich UE cytuje Polska Agencja Prasowa. Jak wynika z oświadczenia, potwierdzono działania Białorusi na granicy z Litwą i zaalarmowano, że to samo dzieje się również przy granicy z Polską. Unia wezwała ponadto Białoruś do respektowania wcześniejszych ustaleń.

Przypomnijmy, że o sprawie informował nasz dziennikarz już przed kilkoma dniami. Jakub Mielnik pisał we „Wprost”, że Białoruś uruchomiła kanał przerzutu nielegalnych imigrantów do Europy. „Na razie puszcza ich na Litwę, ale potem przyjdzie kolej Polski. Trudno wtedy będzie powiedzieć – tak jak w 2015 roku – że to nie nasz problem, bo przysyłają ich Niemcy czy Włosi. I może się okazać, że kraje zachodnie UE zwyczajnie umyją ręce od tego problemu” – alarmował nasz dziennikarz.

Schemat działania reżimu Łukaszenki

Jak opisywał Mielnik, w ciągu pierwszego tygodnia lipca granicę Litwy z Białorusią przekroczyło więcej nielegalnych imigrantów, niż przez pierwsze sześć miesięcy 2021 roku. To nie przypadek, bowiem mechanizm wygląda w taki sposób, że migranci zwożeni są z Bagdadu do Mińska, gdzie z marszu dostają turystyczne wizy. Następnie pakowani są do autokarów i przewożeni na granicę z Litwą – opisuje szczegóły działania kanału przerzutowego nasz dziennikarz. Tam, dodaje Jakub Mielnik, zaczyna się spacer przez zieloną granicę UE, za pełnym przyzwoleniem białoruskiej straży granicznej.

Działania reżimu Łukaszenki podyktowane są z kolei zemstą za to, że Białoruś została odcięta od połączeń lotniczych z UE po tym, jak doszło do porwania samolotu Ryanaira z Ramanem Pratasiewiczem na pokładzie. Dziennikarz „Wprost” ostrzegał przy tym, że jeśli na kolejnej linii działań Łukaszenki pojawi się Polska, to Unia Europejska może nam nie pomóc, gdyż podczas kryzysu migracyjnego w 2015 roku rząd PiS był jednym z najbardziej nieprzychylnych przyjmowaniu migrantów. Brak solidarności sprzed sześciu lat może się teraz na nas zemścić.

Czytaj też:
Białoruś zamyka granicę z Ukrainą. Łukaszenka mówi o broni dla spiskowców

Źródło: WPROST.pl / PAP