Do zdarzenia doszło w lutym 2020 r. Podczas wiecu przed wyborami prezydenckimi Mirosław Iwański przyszedł na rynek główny w Łowiczu z transparentem „Mamy durnia za prezydenta”. To nawiązanie do słów innej głowy państwa – Lecha Wałęsy, który w przeszłości wyraził się w taki sposób o Lechu Kaczyńskim. 66-latek został zatrzymany, a prokuratura oskarżyła go o znieważenie prezydenta. Groziły za to trzy lata pozbawienia wolności.
Łódź. Andrzej Duda nazwany „durniem” przez Mirosława Iwańskiego. Zapadł wyrok
Pod koniec lipca ubiegłego roku mężczyzna został uniewinniony, ale prokuratura wniosła o unieważnienie procesu. W styczniu 2021 r. nieprawomocny wyrok został uchylony. Łódzki sąd ponownie zajął się sprawą, a 16 lipca 2021 r. postępowanie zostało warunkowo umorzone – informuje Radio Łódź. Sędzia uznał, że Iwański jest winny znieważenia prezydenta, ale szkodliwość społeczna czynu była niska.
Według Sądu Okręgowego w Łodzi zamiarem 66-latka nie było jednak znieważenie głowy państwa. Gdyby Iwański chciał to zrobić, to stanąłby przed Dudą i użył bezpośredniego zwrotu. 66-latek bronił się, że swoim zachowaniem chciał zwrócić uwagę na wcześniejszą kadencję prezydenta. Obrońca Iwańskiego zapowiedział, że odwoła się od wyroku. Bartosz Tiutiunik wyjaśniał, że cytat użyty przez jego klienta, był wcześniej oceniany przez organy ścigania i nie został uznany za przestępstwo.
Czytaj też:
Kalisz. Zapadł wyrok za znieważenie prezydenta Dudy przez trzech nastolatków