Były wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego, do niedawna w klubie Prawa i Sprawiedliwości (opuścił Porozumienie), Wojciech Maksymowicz dosadnie skomentował poczynania Przemysława Czarnka w polskiej edukacji. Jak mówił w TVN24 Maksymowicz, w przeszłości mógł myśleć, że Czarnek to „człowiek, z którym można współpracować”.
Czytaj też:
Tarczyński w TVP powołał się na mądrości „szwedzkiego rabina”. Potem wystawił laurkę Czarnkowi
Maksymowicz o Czarnku: Wielkie rozczarowanie
Teraz jednak poseł wygłasza mocniejsze opinie, stwierdził o ministrze edukacji: – Nie jest to człowiek dialogu, wielkie rozczarowanie. (...). Tam się pojawili ludzie (w ministerstwie – red.), którzy zupełnie nie powinni tam być, którzy mają prowadzone sprawy dyscyplinarne, nie mówię, że wszyscy, ale takie przypadki są. Są tacy, którzy z powodu oszustwa musieli odejść z uczelni
Czarnek zawiaduje Ministerstwem Edukacji i Nauki, powstałym właśnie z dawnego resortu Maksymowicza i ministerstwa edukacji, a od tygodni jest o nim głośno: jak nie za sprawą jego wypowiedzi, to jego doradców, a także planowanych lub zrealizowanych działań na uczelniach czy w szkołach.
Maksymowicz wspomniał o jednym z doradców Czarnka, Pawle Skrzydlewskim (to autor słów o promowaniu „cnót niewieścich” u uczennic w polskich szkołach), nie szczędził też krytyki samemu ministrowi. – Skrzydlewski urodził się w jakiejś bańce, funkcjonuje tam, wykopalisko zupełnie innych czasów, te pokrzykiwania, samozadowolenie Przemysława Czarnka, świadczą o tym, że to nie jest to miejsce, w którym powinien być – powiedział poseł.
Czytaj też:
Wotum nieufności ws. Przemysława Czarnka. Jest decyzja Sejmu