Donald Tusk po powrocie do polityki i ponownym objęciu funkcji szefa PO idzie na konfrontację z Prawem i Sprawiedliwością. Były premier wywołał już do debaty prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, ale jak dotąd odpowiedź nie przyszła (choć Tusk ponawiał te apele).
Tymczasem piątkowy „Super Express” donosi, że Jarosław Kaczyński ma plan i taktykę na nadchodzące starcie z Platformą Obywatelską. Prezes PiS nie zamierza się udzielać, ma ustąpić miejsca premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. – Szef rządu znajdzie się na pierwszej linii frontu wojny z Tuskiem. Decyzja zapadła. Jarosław Kaczyński pokłada w Mateuszu ogromną nadzieję i wierzy, że poprowadzi on PiS do trzecich zwycięskich wyborów. A te są możliwe już na wiosnę – opisywał informator „SE”.
Czytaj też:
Dojdzie do debaty Kaczyńskiego z Tuskiem? Przypominamy ich kąśliwe wypowiedzi
Nie Kaczyński kontra Tusk. To Morawiecki ma się zmierzyć z byłym premierem
Informator „Super Expressu” dowodził, że Kaczyński podjął taką decyzję, ponieważ w tej chwili w PiS tylko Morawiecki mógłby np. „przekonać do siebie jakąś część wielkomiejskich wyborców” czy „przyciągnąć bardziej umiarkowanych wyborców”, o których przecież walczyć będzie też Donald Tusk.
„SE” pisze, że jeszcze w piątek 23 lipca na wyjazdowym posiedzeniu Prawa i Sprawiedliwości ma być omawiany temat wystawienia Morawieckiego na pierwszy front. Informator gazety kwituje jednak: – Jest u nas ta obawa, że to będzie trudny test, bo jednak Tusk to waga ciężka.
Czytaj też:
„Zwrócę się do funkcjonariuszki telewizji pisowskiej”. Tusk zabiega o debatę z Kaczyńskim