W niedzielę 25 lipca Marek Sawicki z PSL w „Polsat News” przekonywał, że NIK będzie działał tak samo nawet bez swojego prezesa, Mariana Banasia. W poniedziałek na łamach „Rzeczpospolitej” doprecyzował, że Marian Banaś nie powinien być szefem NIK, jeżeli prawdziwe są zarzuty kierowane pod jego adresem. We wtorek zaznaczał już jednak, że to tylko jego prywatna opinia.
Jak czytamy w artykule Onetu, Słowa Sawickiego miały wywołać wściekłość w Polskim Stronnictwie Ludowym, głównie przez „psucie narracji”. Wiceszefowa partii Urszula Pasławska na Twitterze zapewniała, że ludowcy nie poprą uchylenia immunitetu Banasiowi, bo nie chcą „ubabrać się w brudnej pisowskiej wojnie”.
Politycy KO wątpią w intencje PSL
Według źródeł Onetu, nawet taka deklaracja nie uspokoiła polityków Koalicji Obywatelskiej. Są oni sceptyczni co do lojalności PSL od momentu poparcia przez członków tej partii kandydatury dr Karola Nawrockiego na prezesa IPN. Ich zdaniem PSL mogło się porozumieć co do poparcia przez PiS Marcina Wiącka na RPO w zamian za szefa IPN, a teraz także immunitet szefa NIK. Zalecali pilne śledzenie awansów działaczy PSL w lokalnych oddziałach IPN.
– To są jakieś piramidalne bzdury. Nie ma żadnego porozumienia w tej sprawie. Zresztą Platforma niech sama spojrzy w lustro i sprawdzi, z jakiego klubu jest Antoni Mężydło, który też zagłosował za Nawrockim – odpowiadał członek PSL, zwracając uwagę na senatora KO.
Czytaj też:
Jakub Banaś: Ja jestem płotką, chodzi o pozbycie się przez PiS mojego ojca z NIK