Po kilku miesiącach rozłąki z PiS, poseł Lech Kołakowski w lipcu tego roku wrócił na łono partii. Niedługo później ogłosił, że rezygnuje z uposażenia, a „Newsweek” dowiedział się, że znalazł pracę w banku. Odpowiadając na pytanie Interii polityk potwierdził, że został zatrudniony w Banku Gospodarstwa Krajowego, należącym do Skarbu Państwa. O tę właśnie kwestię na sejmowym korytarzu postanowił wypytać go w czwartek 29 lipca dziennikarz TVN.
Trudno jednak uznać, aby odpowiedzi polityka korespondowały z zadanymi pytaniami. Kiedy został zagadnięty o to, kto mu tę pracę zaproponował, mówił, że „posiada kompetencje do tej funkcji”. Kiedy spytano to o stanowisko, Kołakowski... podziękował za zainteresowanie jego osobą i odsyłał do rzecznika oraz szefa instytucji. Mówił też, że „nie będzie sędzią we własnej osobie”.
Pytany o wynagrodzenie i proces rekrutacji, Kołakowski oświadczył, że odpowiedział na wszystkie pytania. Podziękował za troskę i dodał, że „wszystko zostało już określone”. Nie dowiedzieliśmy się tez, czy zatrudnienie go w banku ma związek z powrotem do struktur PiS-u. – Bardzo dziękuję, proszę o następne pytania – rzucił.
Czytaj też:
Nieoficjalnie: Poseł PiS zrezygnował z pensji. Ma nowe, intratne zajęcie