Kto ujawnia rzekome maile Dworczyka? Nowe informacje w sprawie

Kto ujawnia rzekome maile Dworczyka? Nowe informacje w sprawie

Michał Dworczyk
Michał Dworczyk Źródło: Newspix.pl / TEDI
Wirtualna Polska przeprowadziła dziennikarskie śledztwo, w którym za cel obrała osoby ujawniające rzekome maile Michała Dworczyka. Eksperci przeanalizowali wypowiedzi, których autorem jest administrator kanału „Poufna Rozmowa”.

Na początku czerwca na kanale „Poufna Rozmowa” w komunikatorze Telegram pojawiły się pierwsze maile, które mają rzekomo pochodzić ze skrzynki szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka. Dziennikarz Wirtualnej Polski Szymon Jadczak spróbował skontaktować się z administratorem wspomnianego kanału 9 czerwca. Zaledwie półtorej godziny od próby nawiązania kontaktu otrzymał pytanie: „jakie media reprezentuje?”. Jednak kontakt urwał się równie szybko, jak się zaczął.

Czytaj też:
Włamanie do skrzynki Dworczyka. Jest oświadczenie szefa KPRM

Pod koniec czerwca dziennikarz Wirtualnej Polski zaproponował adminowi przeprowadzenie wywiadu. Odpowiedzi na przesłane pytania spłynęły 7 lipca. Jak oceniają dziennikarze, mimo że autorzy przedstawiali się jako Polacy, ze stylu odpowiedzi wyraźnie widać, że język polski nie jest dla nich pierwszym językiem, a korzenie nadawców prawdopodobnie mogą pochodzić zza wschodniej granicy.

Kto ujawnia rzekome maile Dworczyka? Dziennikarskie śledztwo

Przez trzy tygodnie dziennikarze Wirtualnej Polski konsultowali wypowiedzi admina „Poufnej Rozmowy” z kilkoma tłumaczami języka rosyjskiego, językoznawcami, analitykami zajmującymi się Rosją i Europą Wschodnią oraz z oficerami wywiadu pracującymi na kierunku wschodnim.

„W tekście liczącym 3852 znaki nasi eksperci znaleźli 37 błędów, zapożyczeń i sformułowań wskazujących na język rosyjski jako ojczystą mowę autora. Językoznawcom i tłumaczom od razu rzuciła się w oczy kiepska polszczyzna wysłanych nam odpowiedzi”– podsumowuje przeprowadzoną analizę Wirtualna Polska.

Dziennikarze nie zdecydowali się opublikować pełnych odpowiedzi, które otrzymali, nie chcąc wpisywać się w scenariusz dezinformacji. Opublikowali fragmenty wraz z analizą ekspertów. Jedno z pytań, które wysłali dziennikarze, brzmiało: „Przedstawcie się – kim właściwie są ludzie, którzy od prawie miesiąca wodzą za nos polskie państwo?". Otrzymali odpowiedź: „Jesteśmy dawnymi przyjaciółmi i jest nas kilka”. – To kalka z języka rosyjskiego, po polsku powinno być „starymi przyjaciółmi", bądź „przyjaźnimy się od dawna" – zauważył jeden z tłumaczy w rozmowie z wp.pl.

Czytaj też:
Kaczyński wydał oświadczenie po cyberatakach. „Przeprowadzone z terenu Federacji Rosyjskiej”

Źródło: Wirtualna Polska