PiS odpowiada na pomysł KO ws. zablokowania podwyżek. Fogiel „podliczył” zarobki Tuska

PiS odpowiada na pomysł KO ws. zablokowania podwyżek. Fogiel „podliczył” zarobki Tuska

Politycy PiS w Sejmie
Politycy PiS w Sejmie Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
Kolejna odsłona sporu o wyższe pensje dla polityków. Wprowadzone rozporządzeniem prezydenta Andrzeja Dudy podwyżki spotkały się z krytyką Koalicji Obywatelskiej, która zapowiedziała blokadę przepisów. Na ten gest odpowiedziało PiS ustami swojego wicerzecznika. Radosław Fogiel podczas konferencji wyliczył zalety proponowanych przez PiS zmian i „podliczył” lidera PO Donalda Tuska.

Przypomnijmy, że 30 lipca prezydent Andrzej Duda wydał rozporządzenie, dzięki któremu podwyżki dostaną podsekretarze stanu, a to z kolei oznacza wzrost uposażenia parlamentarzystów, których wynagrodzenie jest uzależnione od wysokości pensji wiceministrów. W ten sposób uniknięto przegłosowania podwyżek w parlamencie, co już rok temu zakończyło się fiaskiem.

P.o. szefa zapowiedział jednak na Twitterze, że Koalicja Obywatelska zablokuje zmiany. Choć treści dokumentu nie przedstawiono, z postów publikowanych także przez innych polityków KO wynika, że zmiany zaproponowane przez opozycję mają nie tylko zagwarantować cofnięcie decyzji o podwyżkach przyznanych przez prezydenta, ale i zablokować możliwość przyznawania jakichkolwiek podwyżek do końca kadencji Sejmu.

Radosław Fogiel wylicza zalety zmian proponowanych przez PiS i atakuje Donalda Tuska

Do proponowanych przez podwyżek i kontry Koalicji odniósł się podczas konferencji prasowej wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Jak zaznaczył, „PiS zdaje sobie sprawę, że podwyżki dla polityków są niepopularnym tematem”. Jak jednak dodał, „musi to kiedyś zostać uregulowane”.

– Proponujemy uzależnienie zarobków polityków od zarobków Polaków. Ta ustawa przewiduje doroczną waloryzację w oparciu o średnioroczny wskaźnik wzrostu zarobków. Mówiąc najkrócej, jeżeli Polacy będą zarabiać więcej, to wówczas politycy rządzący, samorządowcy będą zarabiać więcej. Jeśli nie, to nie. Uważamy że to duża zmiana, systemowa, która tę dyskusję, która od kilku lat się toczy, może zakończy – argumentował.

Nie obeszło się również bez odniesienia się do zapowiedzi blokady zmian przez Koalicję Obywatelską. – Myślę, że najpierw władze Platformy powinny porozmawiać ze swoimi własnymi parlamentarzystami, może wytłumaczyć im dlaczego decyzje o ich zarobkach ma podejmować człowiek, który – jak wyliczył kolega poseł Jan Kanthak – w czasie kilku lat w Brukseli zarobił tyle, na ile polski poseł przy dzisiejszych uposażeniach musiałby pracować 68 lat. To jest ta różnica – powiedział.

Czytaj też:
Robert Feluś: Władza dosypuje sobie do żłobu. Co oni mają w głowach?