„Nie ma szczęścia Gowin do kobiet”, „czekam na telefon”. Sawicki i Semeniuk komentują sprawę Korneckiej

„Nie ma szczęścia Gowin do kobiet”, „czekam na telefon”. Sawicki i Semeniuk komentują sprawę Korneckiej

Olga Semeniuk i Marek Sawicki
Olga Semeniuk i Marek Sawicki Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski, Ireneusz Plucinski
– Mamy do czynienia z pewną piaskownicą – przekonywał w „Tak jest” w TVN24 poseł PSL Marek Sawicki, komentując wydarzenia w resorcie Jarosława Gowina. Wiceminister w MRPiT, również obecna w studio, kpiła nawet ze swojego szefa: – Cały czas czekam na telefon od pana premiera Jarosława Gowina.

Anna Kornecka została nagle zdymisjonowana ze stanowiska wiceminister w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii, którym kieruje wicepremier i szef Porozumienia Jarosław Gowin. Kornecka wcześniej krytykowała podatkowe rozwiązania z programu , ale jak zapewniał rzecznik rządu – dymisja nie miała nic wspólnego z krytyką, a wiceminister miała zbyt wolno pracować nad „kluczowymi projektami programu Polski Ład”.

Jej dymisja uruchomiła natomiast lawinę zdarzeń, ponieważ murem stanął za nią , a Porozumienie zwołało spotkanie zarządu krajowego na 7 sierpnia. Ruszyły spekulacje, czy odwołanie Korneckiej nie stanie się przyczynkiem do zerwania koalicji Porozumienia z  i Solidarną Polską. Sama Kornecka zaledwie dwa dni po dymisji dostała nową funkcję w ministerstwie Gowina – została Pełnomocnikiem Ministra do spraw Inwestycji i Zielonego Ładu. Gowin natomiast wielokrotnie podkreślał, że wyrażane przez Kornecką opinie są zgodne ze stanowiskiem Porozumienia.

Czytaj też:
Kornecka „nie żałuje” odwołania. Co z koalicją rządzącą? Gowin: Nie pozostanie to bez reakcji

Semeniuk bez dwóch departamentów? Wiceminister kpi z Gowina: Czekam na telefon

W trakcie trwania całej sprawy często głos – zresztą krytyczny – zabierała Olga Semeniuk z Prawa i Sprawiedliwości, wiceminister w tym resorcie. W dodatku – to medialne doniesienia – Gowin miał pośrednio odpowiedzieć na odwołanie Korneckiej, marginalizując rolę Semeniuk w MRPiT i odebrać jej większość departamentów w ministerstwie.

O te doniesienia Semeniuk była pytana w piątek w „Tak jest” w TVN24. – Czy to jest odwet za to, że odwołano Annę Kornecką? – dopytywał prowadzący.

– Panie redaktorze, ja tutaj nie bez powodu trzymam telefon (Semeniuk wskazała na telefon leżący na stole w studio – red.), bo cały czas czekam na telefon od pana premiera Jarosława Gowina, żeby poinformował mnie oficjalnie o tym, że faktycznie dwa departamenty zostały mi zabrane. Kolejne dwa, bo początkowo miałam pięć – odpowiedziała wiceminister.

Po chwili Semeniuk dodała: – A tak poważnie mówiąc, rozmawiając i rozdzielając to na sferę polityczną i merytoryczną, no to dzisiejsze ruchy premiera Jarosława Gowina, dość nerwowe, związane są bezpośrednio oczywiście z polityką i wymianą tych piłek politycznych.

Sawicki: Nie ma szczęścia Jarosław Gowin do tych kobiet

Obecny w studio poseł , były minister rolnictwa, Marek Sawicki, dowodził natomiast, że ostatnie tarcia wewnątrz koalicji Zjednoczonej Prawicy, a właściwie w ministerstwie rozwoju, to „piaskownica”.

– Mamy do czynienia z pewną piaskownicą, jaka dzieje się w resorcie Jarosława Gowina. Bo państwo ogłaszacie dzisiaj, że pani Kornecka została wyrzucona z rządu i że do rządu wróciła. Otóż nie była w rządzie, była podsekretarzem stanu, była urzędnikiem państwowym, a nie członkiem konstytucyjnym rządu – mówił Sawicki.

W pewnym momencie pojawiła się wzmianka o Jadwidze Emilewicz, która do pewnego momentu pracowała razem z Gowinem, była zresztą w Porozumieniu, a nagle opuściła tę formację. – Nie ma szczęścia Jarosław Gowin do tych kobiet, bo i pani Emilewicz najpierw była lojalna wobec pana Gowina, a potem wypowiedziała mu posłuszeństwo. Niewykluczone, że pani Kornecka chwilowo jest lojalna, ale kiedy wypowie posłuszeństwo – czas pokaże – mówił Sawicki.

Czytaj też:
Resort rozwoju murem za zdymisjonowaną wiceminister. Wyliczają jej zasługi