Politycznym wydarzeniem weekendu pozostaje posiedzenie Zarządu Krajowego Porozumienia. Partia Jarosława Gowina po krytyce niektórych zapisów Polskiego Ładu i parcia części Zjednoczonej Prawicy do uchwalenia „Lex TVN” przeszła do kontrataku i postawiła ultimatum Prawu i Sprawiedliwości. Jeżeli nie zostaną spełnione trzy postulaty Porozumienia (chodzi o podatki i fundusze dla samorządów w Polskim Ładzie oraz ustawę medialną, tj. „Lex TVN”), to formacja wicepremiera Gowina nie wyklucza opuszczenia koalicji.
Tarcia Porozumienie-PiS
Wcześniej premier nagle odwołał Annę Kornecką ze stanowiska wiceministra w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii, którym kieruje Gowin. Według Porozumienia o dymisji zaważyły krytyczne oceny Polskiego Ładu, wygłaszane przez Kornecką. Rząd twierdzi inaczej i dowodzi, że Kornecka nie radziła sobie z powierzonymi jej zadaniami.
Takie ultimatum to nie pierwsza, podobna wolta w wydaniu Jarosława Gowina i jego otoczenia – wcześniej lider Porozumienia w akcie sprzeciwu wobec planowanych korespondencyjnych wyborów prezydenckich podał się do dymisji w 2020 roku (do rządu wrócił kilka miesięcy później). Jego formacja głosowała też kilka razy inaczej niż reszta Zjednoczonej Prawicy, ale ostatecznie nigdy nie doszło do rozpadu koalicji.
Miller kpi z Gowina: Gdyby Wielka Brytania...
Obecną sytuację polityczną na celownik wziął były premier, a obecnie europoseł, Leszek Miller. Twórca takich bonmotów jak „Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy”, kpiąco ocenił zachowanie Jarosława Gowina, nie tylko aktualne, ale i z przeszłości. Nawiązał przy tym do brexitu.
„Gdyby Wielka Brytania wychodziła z Unii Europejskiej tak jak Jarosław Gowin z koalicji, to do dzisiaj nie wiedzielibyśmy co to brexit” – zatweetował Miller.
Czytaj też:
Kornecka obsypana pochwałami w TVN24. Poseł PSL: Rzadka postawa stanięcia w prawdzie