– Nie żegnam się z tym rządem, ale tak jak w sobotę stwierdził zarząd Porozumienia, polityka wymaga kompromisów, natomiast każdy kompromis ma swoje granice – mówił Jarosław Gowin w programie „Gość Wiadomości” na antenie Polsat News. – My jasno wytyczyliśmy granice kompromisu. To jest rezygnacja z drastycznych podwyżek podatków dla klasy średniej. To jest wsparcie finansowe dla samorządów i wycofanie z obecnego kształtu lex TVN – wymieniał wicepremier.
Gowin: Kuluary polityki zostawię dla siebie
Gowin przyznał, że od soboty nie rozmawiał z Jarosławem Kaczyńskim. Ale równocześnie pytany, czy w tym kontekście prowadzi rozmowy z rządem i z PiS-em nie chciał udzielić szerszej odpowiedzi.
– Kuluary polityki zostawię dla siebie. Ale jest kontakt – potwierdził krótko wicepremier. – Ale na najwyższym szczeblu? – dopytywał prowadzący. – Tak, ale zostawmy to na boku – zaapelował Gowin.
„Jeśli ktoś zostanie ograny, to ogół Polaków”
Gowin kolejny raz krytykował podatkowe założenia Polskiego Ładu. – Jedynymi politykami, którzy pozytywnie oceniają te propozycje, są politycy partii Razem, czyli ugrupowania skrajnie lewicowego – ocenił. – Nie wyobrażam sobie, żeby centroprawicowa koalicja realizowała program skrajnie socjalistyczny. Nie na to umawialiśmy się z naszymi wyborcami – dodał.
Jego zdaniem nie można wykluczyć, że posłowie PiS przegłosują rozwiązania podatkowe Polskiego Ładu ramię w ramię z posłami partii Razem. Prowadzący dopytywał, czy wtedy Porozumienie nie zostanie „ograne”.
– Nie nazwałbym tego „ograniem”. Bo jeżeli ktoś zostanie ograny, to ogół Polaków. Te rozwiązania tylko pozornie będą korzystne na przykład dla emerytów. 50-procentowy wzrost obciążeń dla przedsiębiorców musi pociągnąć za sobą wzrost cen, czyli drożyznę. Na tej drożyźnie jako pierwsi stracą najubożsi – ocenił wicepremier.
Czytaj też:
„Każdy kompromis ma swoje granice”. Jarosław Gowin stawia dwa warunki obecności w koalicji z PiS-em