Kilka dni temu Donald Tusk w rozmowie z internautami mówił o ewentualnej współpracy z Jarosławem Gowinem. – Miałem już okazję współpracować z Jarosławem Gowinem. Moje doświadczenia z tamtych czasów i z tego co robi dzisiaj, nie są najbardziej zachęcające. Muszę jednak powiedzieć, że w ostatnich tygodniach zaczął dostrzegać zło i ryzyko, jakie wiążą się z trwaniem tego rządu – mówił Tusk.
Jego zdaniem Jarosław Gowin „jako członek tej koalicji jest współautorem tego zła, które ma w Polsce miejsce od sześciu lat”.
– Jeśli chciałby odkupić winy, przepraszam za sformułowanie, to musiałby pokazać, że naprawdę ma... nie wiem, jakiego sformułowania użyć, ale wiecie, o co mi chodzi – stwierdził lider PO. – Powinien zacząć podejmować serio decyzje. To lawirowanie nie jest dla mnie specjalnie przekonujące. Jeśli ma to, co powinien mieć jako polityk, to ma jeszcze szansę, żeby to pokazać – dodał.
Gowin: Byłem jedynym politykiem PO, który miał odwagę rzucić wyzwanie Tuskowi
Bogdan Rymanowski zapytał Jarosława Gowina czy ma „te cztery gwiazdki, to coś”
– Przez te sześć lat wydarzyło się wiele rzeczy dla Polski dobrych, rzeczy, z których jestem dumny. Zawsze tam, gdzie dochodziliśmy do granicy, gdzie wprowadzone byłyby rozwiązania szkodliwe dla milionów Polaków i ja i Porozumienie potrafiliśmy powiedzieć nie. Tak był przy wyborach kopertowych, przy wecie do budżetu unijnego, przy podatku medialnym – mówił Gowin.
Rymanowski sugerował, że Donald Tusk chce powiedzieć „niech pan się zachowa jak mężczyzna”. – Jak pan to odbiera? – dopytywał prowadzący.
– Nie mam żadnej wewnętrznej potrzeby, żeby komukolwiek udowadniać, że umiem się zachować w sposób twardy. A Donald Tusk wie o tym najlepiej, bo byłem jedynym politykiem Platformy, który miał odwagę rzucić mu wyzwanie – dodał, przypominając w ten sposób wybory na szefa PO w 2013 roku, w których jako jedyny kontrkandydat na fotel przewodniczącego przegrał stosunkiem 20,42 proc. do 79,58 proc. głosów.
Czytaj też:
Jarosław Gowin krótko opisał relacje z władzami PiS. Skorzystał ze zdania: Zostawmy to z boku