„Finał politycznego oszustwa” – brzmi tytuł felietonu poczynionego przez wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego. Treść odnosi się z kolei do rozpadu Zjednoczonej Prawicy, która od tygodnia pozbawiona jest trzeciego koalicjanta, którym było Porozumienie Jarosława Gowina.
„Co oznacza wyrzucenie Jarosława Gowina z rządu i jakie będą tego skutki? Powodem dymisji była publiczna krytyka rządu, ogłaszana zarówno przez Gowina, jak i kilkoro jego popleczników. Podejmowane jeszcze rok temu próby dogadania się z opozycją, jak i obecne kwestionowanie zgłaszanych przez rząd projektów ustaw, doprowadziły do tego, że Prawo i Sprawiedliwość zdecydowało się uwolnić od szkodliwego koalicjanta. Jeżeli dodać do tego spartaczoną reformę szkolnictwa wyższego, za co Gowin odpowiadał jeszcze jako minister, a także pazerność w obsadzaniu podległych mu jako ministrowi i wicepremierowi stanowisk osobami, których główną kompetencją była gotowość zapisania się do jego partyjki, to powodów było aż nadto. Pomysł, aby korzystając z przywilejów i możliwości członka rządu równocześnie działać na jego szkodę był tak bezczelny, że musiało się to skończyć radykalnym rozstaniem” – pisze Terlecki.
Terlecki przekonuje również, że Gowin „umizgiwał się do opozycji”, co „zraziło wielu dotychczasowych stronników”. „Nic nie zostało z wielkich planów konkurowania z PiS, czym usiłował mamić wielu samorządowców i przedsiębiorców. Dopóki mógł rozdawać posady, mógł liczyć na grono oddanych klientów. Ilu z nich zostanie teraz, gdy posad i pieniędzy już nie będzie?” – dodaje.
Ryszard Terlecki: Platforma chętnie wykorzysta Gowina
„Platforma chętnie go wykorzysta, ale równocześnie pamięta, jak już raz ją zdradził. Partyjka, często nazywana Nieporozumieniem, szybko pójdzie w rozsypkę i w opozycyjnych planach przestanie być brana pod uwagę. Pozostanie więc żebranie w PSL o przygarnięcie na listach, co dla paru obecnych posłów zapewne jest możliwe, choć bez gwarancji powodzenia. Reszta partyjnych działaczy będzie musiała zadowolić się ubieganiem o mandaty radnych w gminach czy powiatach, ale już bez szyldu PiS, z którego poprzednio skwapliwie korzystała. Większość z nich żadnych mandatów nie zdobędzie, a ich lider będzie służył za przystawkę PSL-owi albo Hołowni. Tak kończą się kariery tych, którzy przeceniają swoje polityczne talenty i nie potrafią opanować wygórowanych ambicji. Gowin zasłużył sobie na to, że nikt nie będzie go żałować” – kontynuuje.
„Z zażenowaniem przyjdzie nam obserwować jak Gowin będzie łasić się do opozycji i żebrać o zainteresowanie zagranicy. Ale kto uwierzy politykowi, który oszukał swoich koalicjantów? Przygarną go, ale potem wyrzucą na polityczny margines. Przykre jest jednak to, że długo trzeba będzie naprawiać szkody, które wyrządził” – kończy swój felieton.
Czytaj też:
Szczere wyznanie Terleckiego ws. odejścia Gowina. Poseł PiS powiedział też o „umowie” z Kukizem