Przypomnijmy, że po tym jak Afganistan opuściły amerykańskie siły, kontrolę w kraju przejęli talibowie. Ludność cywilna rzuciła się do ucieczki, obawiając się rządów terroru i zemsty za popieranie Amerykanów stacjonujących przez lata w Afganistanie. Część uciekinierów trafiła także do Polski. Do naszego kraju trafili afgańscy współpracownicy polskiej armii i ambasady oraz ich rodziny. Wiceminister obrony narodowej na antenie Polskiego Radia powiedział, że na pokładzie polskiego samolotu byli też obywatele innych państw.
Interia zapytała posła Konfederacji Krzysztofa Bosaka, czy Polska powinna otworzyć granice dla większej liczby afgańskich uchodźców. – Pomysł otwarcia granic dla Afgańczyków uważam za groźny – należy go odrzucić. Nie odrzucam natomiast prowadzenia tradycyjnej polityki azylowej opartej na rozpatrywaniu przez naszych dyplomatów indywidualnych wniosków o azyl. Jeżeli są osoby zagrożone, które bezpośrednio współpracowały z naszym wojskiem, służbami czy dyplomacją i są znane z imienia i nazwiska, to można im pomóc. Pod warunkiem, że żołnierze czy dyplomaci znają ich i mogą za nich ręczyć – powiedział poseł.
Ilu uchodźców powinna przyjąć Polska? Krzysztof Bosak: Im mniej, tym lepiej
Dopytywany, ile osób, jego zdaniem, moglibyśmy przyjąć wskazał, że „im mniej, tym lepiej”. – Należy przyjąć tylko tych, których chcemy, by u nas zamieszkali na stałe i docelowo stali się pełnoprawnymi obywatelami. Pozostałym możemy udzielać pomocy na miejscu lub w państwach ościennych, np. wesprzeć jakiś obóz dla uchodźców – dodał.
Poseł zaznaczył, że dramatyczne obrazy z Afganistanu, na których widać, jak ludzie usiłują w panice opuścić kraj, robią na nim wrażenie, ale w polityce nie można kierować się emocjami. – Takie zjawiska mają miejsce cały czas na całym świecie. Ludzie próbują nielegalnie przekraczać granice, miliony są niezadowolone z warunków życia w państwach, w których się wychowali, próbują dostać się do najbogatszego obszaru na świecie, którym jest UE. Rolą służb granicznych, wojska, administracji i polityków jest stabilizacja ruchów migracyjnych poprzez tworzenie barier. Nie możemy być naiwni – argumentował.
Czytaj też:
Chaos w Afganistanie. Reuters: Na lotnisku w Kabulu i w jego okolicach zginęło 12 osób