Audycja, której dotyczą skargi miała miejsce w zeszłym tygodniu w nadzwyczajnym wydaniu programu. W „Kropce nad i” w TVN24 pojawił się europoseł KO Radosław Sikorski, który na gorąco komentował wydarzenia z Sejmu. Przypomnijmy, że w ubiegłą środę w Sejmie doszło do zaskakującej sytuacji. Po rozpadzie Zjednoczonej Prawicy, opozycja wygrała głosowanie z PiS, co skutkowało nagłym ogłoszeniem przerwy przez marszałek Witek. Gdy marszałek wróciła, oznajmiła, że zarządza reasumpcję przegranego głosowania. Mimo oburzenia opozycji, ponowne głosowanie się odbyło i wynik ostatecznie był na korzyść PiS. W przerwie partia Kaczyńskiego zdobyła dodatkowe głosy, których przy przegranym głosowaniu nie miała. Pomocną dłoń do PiS wyciągnęło trzech polityków Kukiz'15 z Pawłem Kukizem na czele. Później, dzięki tym samym głosom, Sejm uchwalił także kontrowersyjną nowelizację nazywaną „lex TVN”.
Postawa Kukiza i dwóch jego posłów (wyłamał się jedynie poseł Stanisław Tyszka) spotkała się z ogromną krytyką. Pytany o komentarz do sprawy na antenie TVN24 Radosław Sikorski powiedział bez ogródek: Paweł Kukiz jest albo kompletnym durniem, który nie rozumie, co się dzieje, albo sprzedajną szmatą. Monika Olejnik była wyraźnie zdziwiona słowami Sikorskiego, ponieważ chwilę odczekała, zanim zabrała głos. Skonsternowana prowadząca nie odniosła się do słów europosła i zaczęła zadawać kolejne pytanie.
Skarga na Monikę Olejnik. REM: Kukiz otrzymał to, o co sam prosił
Jak podają Wirtualne Media, po audycji programu wpłynęły cztery skargi. W jednej z nich, która pojawiła się w Radzie Etyki Mediów, zarzuca się Monice Olejnik, że nie zareagowała na słowa europosła, choć, zdaniem skarżącej osoby, powinna zaprotestować przeciwko takiemu słownictwu i zwrócić politykowi uwagę. Trzy kolejne skargi powędrowały do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – czytamy.
Serwis informuje, że REM już rozpatrzyła skargę i nie doszukała się w zachowaniu dziennikarki niczego nagannego. „Pan Paweł Kukiz przekonywał swego czasu na różnych forach, trudno nam stwierdzić, czy nie także w „Kropce nad i”, że nigdy nie stanie się „politykierem”. Wzywał, by nazwać go właśnie „szmatą”, gdyby złamał tę publicznie przez siebie powtarzaną obietnicę. Fala negatywnych reakcji, z jaką spotkała się jego zmiana frontu w głosowaniach nad projektem ustawy określanej powszechnie jako lex-TVN, świadczy, że nie dotrzymał solennego przyrzeczenia – i otrzymał to, o co sam prosił” – napisał szef Rady, Ryszard Bańkowicz, którego cytuje serwis.
Skargi przesłane do KRRiT wciąż czekają na rozpatrzenie.