Maciej Wąsik komentując osoby, które koczują na granicy polsko-białoruskiej powiedział, że Polska „inaczej traktuje kobiety i dzieci niż młodych mężczyzn w wieku poborowym, którzy są dobrze ubrani”. Zdaniem wiceszefa MSWiA są to „silne osoby i nic nie wskazuje, że grozi im coś złego w ich kraju”. Polityk dodał, że ich przybycie do UE to „ciąg do luksusu i miejsc, gdzie można dostawać zasiłki i nie pracować”.
Włodzimierz Cimoszewicz o słowach Macieja Wąsika o „szukaniu luksusu” przez uchodźców
W rozmowie z Wirtualną Polską słowa Wąsika ocenił Włodzimierz Cimoszewicz. – Nie chciałbym jako polityk odwoływać się do wyłącznie do wartości etycznych, ale to jest po prostu niemoralne, to jest świństwo, co ten człowiek mówi – skomentował europoseł. Cimoszewicz przypomniał, że Polacy też przez lata szukali lepszego życia, co jest naturalnym ludzkim prawem.
Były premier zwracał uwagę, że wiele z tych osób pochodzi z terenów, gdzie ich życie jest zagrożone, bo nawet przez dziesięciolecia toczą się tam konflikty wewnętrzne. – Jak bez zbadania indywidualnych przypadków można ich tak określić i odrzucić to, że uciekają przed prześladowaniami, szukają bezpieczeństwa dla swojego życia i rodzin? – zastanawiał się Cimoszewicz.
Były premier o drucie kolczastym na granicy polsko-białoruskiej
Europoseł poruszył również inną kwestię, o której informował Wąsik. Drut kolczasty jest już rozłożony na ponad 100 km pasa granicznego między Polską i Białorusią, a żołnierze rozpoczęli układanie kolejnych 50 km. Zdaniem Cimoszewicza takie rozwiązanie nie wystarczy, a drut kolczasty staje się symbolem. Według byłego premiera kilkudziesięciu uchodźców nie powinno być problemem, bo kiedyś przyjmowaliśmy wiele tysięcy Czeczenów i nic się z tego powodu nie stało.
Czytaj też:
Chaos na granicy polsko-białoruskiej. Straż Narodowa chce „bronić kraju przed nachodźcami”