Władimir Putin spotkał się z przedstawicielami partii Jedna Rosja. W trakcie rozmów prezydent przyznał, że jest możliwość iż w krajach sąsiadujących z Rosją pojawią się uchodźcy. – Skąd możemy wiedzieć, kim oni są? Rosja nawet nie ma ograniczeń wizowych z tymi najbliższymi sojusznikami i sąsiadami – stwierdził.
– Nie chcemy, by choć trochę powtórzyło się u nas to, co było w latach 90. i w połowie lat 2000., kiedy na Kaukazie Północnym faktycznie toczyły się działania bojowe. Nikt nie chce, aby to powróciło, dlatego takie elementy z Afganistanu czy innych krajów nie są nam potrzebne – dodał przywódca.
Jednocześnie prezydent Rosji zaznaczył, że obecnie dla MSZ kwestia uchodźców z Afganistanu jest absolutnym priorytetem. Putin podkreślił, że pozostaje w kontakcie z państwami zachodnimi będzie robić wszystko, aby zapewnić stabilność w Afganistanie
Afganistan. Rosja nie wycofuje dyplomatów
16 sierpnia na antenie Echa Moskwy specjalny przedstawiciel prezydenta Rosji ds. Afganistanu Zamir Kabułow przekonywał, że z uznaniem nowych władz Afganistanu nikt nie będzie się spieszyć. Podkreślał, że zależeć to będzie głównie od ich zachowania po przejęciu kontroli nad państwem i skuteczności w rozwiązywaniu najbardziej palących problemów. Jego zdaniem Afganistan nie powtórzy koszmarnego scenariusza z Państwem Islamskim. Przypomniał, że Talibowie z całych sił zwalczali Państwo Islamskie na swoim terytorium.
W programie „Wiedomosti” Wasilij Kaszyn z Wyższej Szkoły Gospodarki w Moskwie oceniał, że głównym partnerem Rosji w sprawie Afganistanu i jego nowych władz są obecnie Chiny. Przewidywał, że polityka obu mocarstw będzie zbieżna i doprowadzi do jakiejś formy porozumienia z Talibanem.
Wszystko zależeć ma oczywiście od zdolności talibów do sprawowania rządów, a także powstrzymania ulicznych egzekucji czy masowej emigracji ludności cywilnej. Na wszelki wypadek Chiny wzmocniły swoje wojska przy granicy z Afganistanem.
Czytaj też:
Kurz: Austria nie przyjmie uchodźców. Powinni pozostać w regionie