Andrzej Duda – podobnie jak Mateusz Morawiecki – podkreślił, że najważniejszym obowiązkiem polskich władz jest pilnowanie granicy Polski, która jest także granicą UE. Mówiąc o sytuacji w Usnarzu prezydent stwierdził, że jest to „akcja o charakterze hybrydowym realizowana przez władze białoruskie”.
– Ci ludzie są przez nich wykorzystywani. Są z premedytacją wysyłani na nasze granice, by zakłócić funkcjonowanie naszych krajów i podminować naszą pozycję w ramach Unii Europejskiej. Brutalne wykorzystanie tych ludzi przez władze białoruskie woła o pomstę do nieba – komentował.
Andrzej Duda komentuje chaos na granicy polsko-białoruskiej
– To całkowicie bezlitosne. Jak można pędzić ludzi pod karabinami, by przepchnąć ich na drugą stronę, by zaszkodzić naszemu krajowi, a do tego wpuszczając ich do siebie otwarcie? – dodała głowa państwa.
W dalszej części swojej wypowiedzi prezydent stwierdził, że migranci, którzy przebywają na polsko-białoruskiej granicy nie są biednymi osobami, ponieważ przylecieli do Mińska samolotami. – To jest akcja hybrydowa o charakterze politycznym i pewien rodzaj agresji. Nie możemy się na taką agresję zgodzić. Gdybyśmy puścili i zgodzili się na to, by ci migranci przeszli na naszą stronę granic, to mielibyśmy zaraz jeszcze większe grupy – podsumował Andrzej Duda.
Ilu migrantów znajduje się w okolicach Usnarza Górnego?
Od kilkunastu dni przy granicy polsko-białoruskiej w pobliżu Usnarza Górnego koczuje grupa migrantów. Kordonem otoczyła ich straż graniczna i wojsko, które blokują do nich dostęp lekarzy, prawników i wolontariuszy. Migranci chcą dostać się na terytorium Polski i starać się o pomoc międzynarodową. We wtorek Straż Graniczna poinformowała, że obecnie w okolicach Usnarza koczują 24 osoby. W tweecie podkreślono, że znajdują się one po stronie białoruskiej.
Czytaj też:
Krystyna Pawłowicz zarzuca opozycji pomoc Putinowi. Zwróciła się wprost do Janiny Ochojskiej