Film przedstawiający posła Franciszka Sterczewskiego próbującego przebić się biegiem przez kordon Straży Granicznej z torbą żywności dla migrantów koczujących na polsko-białoruskiej, obiegł we wtorek media społecznościowe. Niedługo potem poseł KO napisał na Twitterze, że jest cały i zdrowy, dodając komentarz o „podłości tego państwa wobec cierpienia niewinnych osób”.
Do wpisu odniósł się wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sek. Opisał swój kontakt ze Sterczewskim, który prosił go o pomoc w wydostaniu konkretnych osób z Afganistanu.
„Podłość »tego państwa« wygląda tak, że kiedy kilka dni temu Franciszek Sterczewski zwrócił się do mnie z prośbą o pomoc w ewakuacji zagrożonej osoby w Afganistanie, nie czekaliśmy ani chwili. Poseł pisał, że jeśli się uda »napisze na każdym kanale i w najlepszym tonie o MSZ«” – zdradził Szynkowski vel Sek.
Wiceszef MSZ opisał dalej, że udało się uratować nie tylko tę jedną osobę, ale i wiele innych, których dane podsyłał Sterczewski.
„Poseł nie dopytywał o ich los - sam przekazałem mu stan spraw, wyrażając ubolewanie, że w ramach »podziękowań« mówi o »państwie z kartonu« i odstawia cyrki na granicy PL-BY”. – pisał dalej wiceminister. „Nie oczekujemy wdzięczności. Realizujemy wszak swoje powinności. Jednak powinnością Posła na Sejm RP jest odpowiedzialność za własne słowa, czyny, za Państwo Polskie, pracę ludzi, którzy mu służą. Pozostawiam otwarte pytanie kto dziś jest w stanie tę odpowiedzialność udźwignąć” – dodał.
Sterczewski: Zawsze jestem gotów chwalić rząd, jeśli robi coś dobrego
Sterczewski odniósł się do zarzutów Szynkowskiego vel Sęka w rozmowie z „Wprost”.