We wtorek 24 sierpnia media społecznościowe obiegły nagrania z posłem Koalicji Obywatelskiej Franciszkiem Sterczewskim, który próbuje dobiec przez kordon funkcjonariuszy do polsko-białoruskiej granicy, żeby przekazać koczującym tam migrantom torbę z pomocą. W rozmowie z „Wprost” Sterczewski ze swojej perspektywy opisuje, co zdarzyło się na granicy.
– Niestety mimo moich próśb i mimo tego, że mam prawo jako poseł podejść tam, gdzie stoją polskie służby i skontrolować ich działanie, Straż Graniczna odmawiała mi tego prawa. Blokując moje próby podejścia do granicy, złamała prawo. Ja nie chciałem tej granicy przekraczać. Chciałem podejść tak daleko, jak stoją radiowozy i wozy transportowe – tłumaczy poseł KO w rozmowie z „Wprost”.