Donald Tusk w swoim oświadczeniu dotyczącym sytuacji na granicy polsko-białoruskiej stwierdził, że jest przekonany, że jego zdanie podziela cała opozycja. Te słowa nie spodobały się Annie Marii Żukowskiej. „Nikt pana do tego nie upoważnił, żeby zabierać głos w imieniu całej opozycji w jakiejkolwiek sprawie. A w sprawie uchodźców już pan głos zabrał na Twitterze i jest on sprzeczny z wartościami reprezentowanymi przez Lewicę” – stwierdziła posłanka zwracając się bezpośrednio do lidera PO.
Usnarz. Co powiedział Donald Tusk?
Donald Tusk zamieścił w mediach społecznościowych specjalne wystąpienie, w którym zaapelował do rządu i prezydenta Andrzeja Dudy. Domaga się od nich zdecydowanych działań w związku z kryzysem migracyjnym na granicy z Białorusią.
– Wszyscy jesteśmy zaniepokojeni sytuacją na naszej wschodniej granicy i ten niepokój jest niestety uzasadniony. Po pierwsze, bardzo przeżywamy ten kryzys humanitarny, dramatyczną sytuację osób koczujących przy polskiej granicy, także kobiet i dzieci – zaczął Tusk. Wspomniał dalej o bezradności polskiego rządu i świadomości, że możemy mieć do czynienia dopiero z początkiem kryzysu migracyjnego, kreowanego przez reżim na Białorusi.
Tusk o bezradności PiS
– To poczucie bezradności naszych władz jest tym bardziej uzasadnione, że przecież wiemy, iż w ostatnich dniach nielegalnie przekraczało polską granicę tysiące migrantów, co potwierdzili rządowi urzędnicy – przypomniał szef Koalicji Obywatelskiej.
Zdaniem Donalda Tuska, by uporać się z tą trudną kwestią, należy przede wszystkim „zbudować zgodę narodową” co do dwóch podstawowych wymiarów kryzysu: pomocy cierpiącej grupie 30 ludzi i zabezpieczenia granic. – Nie może być tak, że rząd dużego europejskiego państwa nie jest w stanie zapewnić lekarstwa i kanapki matce z dzieckiem na naszej granicy – zwracał uwagę.
Czytaj też:
Sondaż. PiS liderem, duży wzrost poparcia dla Koalicji Obywatelskiej