Z nieoficjalnych ustaleń Polskiego Radia wynika, że polskie władze nie zgodziły się na przyjęcie projektu oświadczenia w sprawie migracji. Dokument we wtorek 31 sierpnia mieli przyjąć unijni ministrowie spraw wewnętrznych. Według dziennikarzy Polska zdecydowała się na taki krok, ponieważ mająca obecnie przewodnictwo w Unii Europejskiej Słowenia miała się nie zgodzić na wpisanie do oświadczenia fragmentu mówiącego o „zagrożeniach hybrydowych oraz instrumentalizacji migracji w odniesieniu do Białorusi”.
Polski ambasador miał także domagać się wpisania do deklaracji informacji o „zagrożeniach hybrydowych, wykorzystywaniu migracji w tym celu i konieczności wzmocnienia odporności Unii Europejskiej w związku z działaniami Łukaszenki”.
Polskie Radio podaje, że stanowisko polskich władz poparły państwa należące do Grupy Wyszehradzkiej, a także kraje bałtyckie.
Co napisano w deklaracji?
W projekcie oświadczenia wspomniano m.in. że wszystkie kraje członkowskie Unii Europejskiej opowiadają się za zapobieżeniem ponownemu nawrotowi niekontrolowanych ruchów nielegalnej migracji na dużą skalę za pomocą skoordynowanych i uporządkowanych działań.
Z powodu braku porozumienia na spotkaniu ambasadorów, ostateczny kształt oświadczenia będą negocjować ministrowie spraw wewnętrznych z 27 krajów członkowskich UE. Spotkanie jest planowane na 31 sierpnia.
Czytaj też:
Bieńkowska o karach finansowych dla Polski: UE nie ma innego wyjścia