Komisja Europejska jeszcze nie zatwierdziła polskiego Krajowego Planu Odbudowy (podobne plany tworzyły wszystkie inne państwa UE), przez co nad Wisłę nie trafiło 57 miliardów euro z unijnego Funduszu Odbudowy (23 mld euro to dotacje, 34 mld ma trafić do kraju w formie pożyczek). Większość państw UE ma co najmniej zatwierdzony taki plan (ma być to co najmniej 18 państw), a niektóre już otrzymały pieniądze.
Jak mówił na posiedzeniu komisji w Parlamencie Europejskim Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych, w sprawie KPO Polska wciąż negocjuje z Brukselą, a KE uważnie przygląda się sytuacji w polskim sądownictwie. W tle jest jeszcze sprawa wniosku premiera Mateusza Morawieckiego do Trybunału Konstytucyjnego, w którym szef rządu prosi TK o ustalenie, czy prawo unijne stoi ponad prawem krajowym.
– Zresztą polskie władze wiedzą, że w tej debacie, dyskusji (negocjacjach ws. zatwierdzenia KPO – red.), chodzi również o kwestie nadrzędności prawa UE i potencjalne konsekwencje tego zagadnienia dla polskiego planu odbudowy – mówił Gentiloni.
Beata Szydło ws. braku zatwierdzenia KPO: Bezprecedensowy nacisk na Polskę
O sprawie zrobiło się głośno dopiero w czwartek 2 września (komisja w PE odbyła się dzień wcześniej), konferencję zwołał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, a Donald Tusk, lider PO, skorzystał z okazji, by uderzyć w Prawo i Sprawiedliwość.
Głos zabrała także była premier, a obecna europosłanka PiS, Beata Szydło, która skomentowała to w mediach społecznościowych.
„Członek Komisji Europejskiej stwierdził, że pieniądze z KPO dla Polski zostają wstrzymane z powodu rozprawy przed polskim Trybunałem Konstytucyjnym. To otwarty, bezprecedensowy nacisk na Polskę i próba ingerencji w niezależność naszego systemu prawnego” – napisała Szydło.
Czytaj też:
KE wstrzyma fundusze dla Polski z Funduszu Odbudowy? „W podobnej sytuacji jest więcej krajów”