Przypomnijmy, że od kilku tygodni trwa kryzys na polsko-białoruskiej granicy. Po stronie białoruskiej koczują ludzie, drogę zagradza im Straż Graniczna, a Polska oskarża Mińsk o zachęcanie cudzoziemców do przyjazdu na tereny przygraniczne. IBRiS na zlecenie Onetu zapytał Polaków, jak oceniają działania polityków w sprawie kryzysu na granicy. Rząd dobrze oceniła ponad połowa ankietowanych, z kolei opozycję niewiele ponad 20 proc. Ponad 64 proc. respondentów wskazała, że ocenia aktywność opozycji w tym zakresie krytycznie.
O fatalny wynik dla opozycji pytany był w Polsat News poseł KO Dariusz Rosati. – Ten sondaż może mieć związek z zachowaniami niektórych posłów – zaznaczył polityk. Dopytywany, czy chodzi mu m.in. o posła Franciszka Sterczewskiego lub posłankę Klaudię Jachirę, Rosati zaznaczył, że „szanuje pobudki, które skłoniły tych polityków do działania”. – Takie zachowania są jednak bezlitośnie przedstawiane przez rządową propagandę – dodał.
Dariusz Rosati: Nie dziwię się ratownikom
Rosati skomentował również protest ratowników medycznych, który paraliżuje właśnie polską służbę zdrowia. – Nie dziwię się ratownikom, bo każda rozmowa o uhonorowaniu ich pracy kończy się na niczym. W podziękowaniu za ten ostatni rok pielęgniarki dostały 19 zł podwyżki. PiS twierdzi, że dobrze się w Polsce żyje, że jest dostatek, a służba zdrowia nie dostaje podwyżek. Żyjemy w świecie propagandy – mówił.
Poseł odniósł się również do działań Unii, która blokuje wypłatę funduszy dla Polski, zarzucając PiS niepraworządne działania. – Istnieje realne zagrożenie, że my tych pieniędzy nie dostaniemy. Radziłbym Morawieckiemu rozważenie wycofania wniosku z TK, a Kaczyńskiemu, żeby przestał słuchać Ziobry – mówił.