„Jak były ciastka, to było czym usta zatkać”. W TVP Info pierwsze skrzypce grał polityk PiS, nie prowadzący

„Jak były ciastka, to było czym usta zatkać”. W TVP Info pierwsze skrzypce grał polityk PiS, nie prowadzący

„Woronicza 17” z 5 września 2021 roku
„Woronicza 17” z 5 września 2021 roku Źródło: TVP
Kłótnie polityków to nieodzowna część tych programów publicystycznych, w których jest ich co najmniej kilkoro w tym samym czasie. W programie „Woronicza 17” w TVP Info było tyle sporów, że w końcu zrezygnowany poseł Konfederacji zaapelował o ciastka, by „było czym usta zatkać”, co bardziej krewkim politykom.

W programie „Woronicza 17” w  więcej było kłótni i przekrzykiwania się polityków, aniżeli choćby trochę spokojniejszej debaty. Najpierw przedstawicieli opozycji, a dokładnie Wandę Nowicką z Lewicy i Jarosława Urbaniaka z KO, podzieliła z resztą gości sprawa stanu wyjątkowego i sytuacji na granicy. Wielokrotnie w utarczki słowne wchodził z nimi europoseł PiS , który co jakiś czas tylko raportował prowadzącemu program Michałowi Rachoniowi, że „odniesie się” do kolejnego poruszanego wątku.

Czytaj też:
„Zapraszamy głodnych do posła Urbaniaka, proszę adres!”. Potem makieta od Rachonia i rzuty „paczkami”

W programie nie zabrakło też tematu Krajowego Planu Odbudowy, którego wciąż nie zaakceptowała , a według słów jednego z jej przedstawicieli, KE trochę „blokuje” zatwierdzenie tego planu dla Polski. Powodami mają być wątpliwości Brukseli co do sytuacji w polskim sądownictwie, a także wniosek premiera do Trybunału Konstytucyjnego o sprawdzenie, czy prawo rzeczywiście jest ponad krajowym. Polski rząd twierdzi jednak inaczej i utrzymuje, że przyczyny tego opóźnienia leżą gdzie indziej.

Czytaj też:
„Chodzi o kwestie nadrzędności prawa UE”. KE o powodach wstrzymania funduszy na polski KPO

„Jak były ciastka, to było czym usta zatkać”. Spór w TVP Info

Choć Tarczyński wiele razy wtrącał się w wypowiedzi innych gości, to akurat Dobromirowi Sośnierzowi udało się wypowiedzieć kilka zdań o sytuacji wokół KPO, bez konieczności przerywania. Poseł tak przedstawił ten problem:

– Wygląda to w ten sposób, że jak zakładamy sobie obrożę na szyję i dajemy Brukseli smycz do ręki, to potem nie dziwmy się, że za nią szarpie.

Sośnierz kontynuował: – To jest proste, jeśli uzależniamy się od środków z zewnątrz, bardziej psychicznie niż realnie, premier jako swoje główne osiągnięcie ogłasza wyżebranie jakichś pieniędzy, które tak naprawdę, jak słusznie pan powiedział, są w dużej części naszymi pieniędzmi, po drugie są kredytami...

Wtedy musiał jednak przerwać, ponieważ Tarczyński półgłosem wtrącił, zwracając się do Rachonia: – Chciałbym się do tego odnieść, bo to nie jest fair.

Sośnierz próbował kontynuować, jednak Rachoń dorzucił, że będzie „musiał dopisać” do czego też chce się odnieść Tarczyński. W końcu zrezygnowany Sośnierz oznajmił:

– Jak były ciastka, to przynajmniej było czym usta zatkać, a teraz to po prostu...

Rozbawiony Rachoń zapewnił Sośnierza, że ciastka się znajdą i będą w przyszłości w programie, ale poseł Konfederacji nie dawał za wygraną. – To nie ja tu jestem problemem – powiedział, wskazując na Tarczyńskiego.

Czytaj też:
KE nadal nie zaakceptowała polskiego KPO. Szydło: Otwarty nacisk, próba ingerencji