Przypomnijmy, że od przeszło 20 dni na granicy polsko-białoruskiej trwa kryzys. W Usnarzu Górnym koczuje grupa migrantów, a na granicy odnotowywanych jest coraz więcej nielegalnych przekroczeń. Za kilka dni (10-16 września) planowane są z kolei ćwiczenia wojskowe Zapad-21 prowadzone przy polskiej granicy przez Białoruś i Rosję. W odpowiedzi na rosnącą presję ze strony naszego wschodniego sąsiada, na granicy budowany jest płot z drutu kolczastego, a na pasie przygranicznym w woj. podlaskim i lubelskim wprowadzono stan wyjątkowy.
Maciej Wąsik o „zidiociałych posłach opozycji”
O najnowsze informacje na temat sytuacji przy granicy pytany był w „Sygnałach dnia” Polskiego Radia wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Maciej Wąsik. – Ta grupa koczująca na granicy ciągle się zmienia, pojawiają się tam nowe twarze, ale w ogólnym rozrachunku sytuacja jest bez zmian. Minionej doby, to informacja na godz. 20:00 w niedzielę, udaremniono 160 prób nielegalnego przejścia – mówił.
Dopytywany o szczegółowe powody wprowadzenia stanu wyjątkowego, wskazał m.in. na incydenty, które miały miejsce przy polskiej granicy. Wymienił przy tym m.in. działania posłów opozycji, które ostro skrytykował. – Zidiociali posłowie opozycji pojechali tam, by skupiać na sobie światła kamer. Udało się, wiele osób dowiedziało się o tym, że niektórzy posłowie w ogóle istnieją, np. poseł Konieczny. Działania Łukaszenki nabrały wówczas sensu, bo uznał, że jego presja doprowadziła do kolejnej zwady w Polsce – ocenił.
Czytaj też:
Grupa 50 osób koczuje przy polskiej granicy. Wąsik o uchodźcach: Kieruje nimi ciąg do luksusu