We wtorek gruchnęła informacja, że Komisja Europejska zawnioskowała do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o nałożenie na Polskę dziennych kar w związku z sytuacją wokół Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Polska wciąż nie wykonała decyzji TSUE w tym zakresie. Kary dzienne miałyby obowiązywać do momentu wdrożenia przez Polskę środków, które nałożył na nią TSUE.
Tę decyzję komentowali politycy, a konferencję w tej sprawie zwołał minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, a na briefingu towarzyszył mu wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. W trakcie wystąpienia Ziobro często porównywał polski wymiar sprawiedliwości po reformach wprowadzonych przez PiS z tymi z Hiszpanii i Niemiec. – Jak wiemy ten model hiszpański do dnia dzisiejszego nie budzi żadnych wątpliwości KE ani TSUE. Mimo że przecież w wyborze tych sędziów do tamtejszej rady sądownictwa również uczestniczą politycy – tłumaczył Ziobro.
W dalszej części prokurator generalny omówił „model niemiecki”. – W przypadku państwa niemieckiego, ci sędziowie sądów federalnych są wybierani wyłącznie i bezpośrednio przez polityków – podkreślił Zbigniew Ziobro, zwracając uwagę na to, że „model niemiecki” nie budzi zainteresowania KE.
Czytaj też:
KE wnioskuje o nałożenie kar finansowych na Polskę. „Możliwość uzależnienia wypłat pieniędzy”
TVN24 przerwało nadawanie z konferencji Ziobry. Na żywo skontrowano tezy ministra
Konferencję prasową z Ministerstwa Sprawiedliwości relacjonowało wiele mediów, także TVN24. Stacja jednak w pewnym momencie briefingu przerwała nadawanie, aby w programie na żywo skontrować słowa ministra sprawiedliwości. Dziennikarka prowadząca pasmo zwróciła się do widzów: – Słyszą państwo konferencję ministra sprawiedliwości i wiceministra. Jeden z argumentów, który został przytoczony na samym początku odnośnie tej decyzji Komisji Europejskiej, brzmiący, że bardzo podobnie jest np. w Niemczech, to konkrety dla naszych widzów.
Wtedy wyświetlono fragment tekstu portalu Konkret24 (działającego przy portalu tvn24.pl): „Krajowa Rada Sądownictwa jest wybierana identycznie jak w Hiszpanii, a proces nominacji sędziów jest bardziej niż u nas upolityczniony w Niemczech, Francji czy Wielkiej Brytanii – to argumenty polityków prawicy krytykujących powiązanie budżetu unijnego z samorządnością. Prawnicy podkreślają: analogie nie są trafione, a przykłady państw podawane bez kontekstu praktyki ustrojowej w nich”.
Dziennikarka TVN24 odczytała też: – W niemieckim sądownictwie obowiązuje generalna zasada, że o nominacjach sędziowskich decydują ministerstwa sprawiedliwości krajów związkowych przy współudziale parlamentów związkowych i przedstawicieli samorządu sędziowskiego w różnych proporcjach, a to w zależności od landu. A więc nie wyłącznie politycy, jak usłyszeliśmy przed chwilą.
– W specjalnym artykule bardzo dokładnie to tłumaczymy, to zresztą nie pierwszy raz takie wypowiedzi ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości padają – oznajmiła.
Później wznowiono nadawanie reszty konferencji ministra.
Czytaj też:
Zbigniew Ziobro do dziennikarki „Faktów”: Odpowiem na to pytanie, kiedy spotkamy się w prokuraturze