Poranna Rozmowa RMF FM z Andrzejem Rozenkiem rozpoczęła się od kwestii sporu, który powstał między gościem programu a liderem nowej Lewicy Włodzimierzem Czarzastym. Rozenek nie został bowiem przyjęty do nowych struktur, co polityk tłumaczy obawami Czarzastego przed rywalizacją z nim. – Struktury SLD w dziesięciu województwach są przeciwko Czarzastemu – stwierdził Rozenek.
Prowadzący wskazywał jednak, że niezależnie od intencji Czarzastego, Rozenek może pozostać bez politycznego zaplecza, a wtedy jego przyszłość będzie niepewna. Robert Mazurek zastanawiał się, gdzie w takim razie poseł odnajdzie dla siebie miejsce i czy w ogóle nie będzie to dla niego zakończenie kariery. Nawiązując z kolei do sporu na linii Rozenek – Czarzasty, prowadzący przypomniał Rozenkowi, że „Czarzasty wystawił go nagle w wyborach na prezydenta Warszawy, gdzie poniósł sromotną klęskę”.
Rozenek do Mazurka: Chce pan powiedzieć, że jestem beznadziejnym politykiem?
Chodzi o wybory na prezydenta Warszawy z 2018 roku, w których Rozenek zdobył zaledwie 1,5 procenta głosów. Początkowo Lewica miała mieć innego kandydata, jednak w ostatniej chwili na liscie pojawił się Rozenek. – Wyprzedziła pana nawet nieznana szerzej Justyna Glusman z Ruchów Miejskich – śmiał się Mazurek. – Justyna Glusman jest znana w środowisku. Poza tym, tamte wybory koncentrowały się na walce między Trzaskowskim i Jakim – odniósł się do sprawy Rozenek.
Gdy Mazurek nie przestawał kpić z wyniku Rozenka, ten zapytał: Co pan chce w ten sposób powiedzieć? Że jestem beznadziejnym politykiem i nie powinienem się w to bawić? – Każdy polityk ma swoje miejsce i powinien kandydować tam, gdzie ma większe szanse – moje wyniki do Sejmu są bardzo dobre, więc widocznie tu jest moje miejsce – dodał.
Czytaj też:
Andrzej Rozenek kontra Włodzimierz Czarzasty. Sprawę rozstrzygnął sąd partyjny