Podczas XXX Forum Ekonomicznego w Karpaczu premiera Morawieckiego pytano o najróżniejsze rzeczy: o możliwą rekonstrukcję rządu, kryzys w relacjach z Unią Europejską, krajową gospodarkę. Do ostatniego z tych tematów zaliczylibyśmy pytanie, które padło podczas rozmowy prezesa Rady Ministrów z dziennikarką „Faktu”. Chciała się ona dowiedzieć, czy polityk wie, ile kosztuje obecnie bochenek chleba.
– Staram się od czasu do czasu robić zakupy, żeby właśnie w sklepie spożywczym zobaczyć, jakie są ceny. Porównuję je do cen w skupie – zaczął swoją wypowiedź premier. Dalej jednak coraz bardziej odbiegał od pierwotnego pytania i kwestii rosnącej inflacji oraz coraz wyższych cen. – Pani mnie pyta o ceny w sklepie, ceny rosnące, natomiast po drugiej stronie są rolnicy. Oni cieszą się z tego, że z wyjątkiem cen na trzodę chlewną rosną ceny pszenicy, rzepaku, nawet mleka. W związku z tym jest to „miecz obosieczny”. Gdybyśmy mieli malejące ceny, to dla rolników oznaczałoby to niezwykle trudny czas – mówił.
– Dlatego chcemy zdecydowanie poprawić los emerytów poprzez wzrost ich dochodów netto – mówił dalej Mateusz Morawiecki. – Bo emerytura bez podatków do 2500 zł oznacza, że w kieszeni emeryta może miesięcznie zostać nawet 200 zł w zależności od poziomu emerytury. I to jest rzecz, o którą ja z kolei pytałem emerytów bardzo często na moich spotkaniach – czego oni oczekują i to było bardzo często pojawiające się hasło – podkreślał polityk.
Czytaj też:
Budżetówka u granic wytrzymałości. To może być jesień pod znakiem protestów