W czwartek 16 września minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro zwołał konferencję prasową, by podsumować dotychczasowe dokonania w zakresie cyfryzacji w polskim wymiarze sprawiedliwości. Lider Solidarnej Polski zapewniał, że większość sędziów jest zadowolona ze zmian, które wprowadził System Losowego Przydziału Spraw (ustawa weszła w życie w sierpniu 2017 roku, a system zaczął funkcjonować od 2 stycznia 2018).
Od tamtego czasu sprawy w polskich sądach powszechnych są rozdzielane sędziom losowo według specjalnego algorytmu, a nie – jak wcześniej – przez szefów sądów czy przewodniczących wydziałów (oczywiście przydzielano sprawy według specjalizacji sędziów, wyznaczano ich w zależności od kolejności wpływu spraw). Jak mówił Ziobro, w efekcie wprowadzonych współczynnik „opanowania wpływu” wyniósł 104 – oznacza to, że na każde 100 spraw, które wpłynęły, sądy rozstrzygają ich więcej, a więc udaje im się też rozpatrzeć te zaległe z poprzednich lat.
Długa droga do jawności. Tajny algorytm w końcu ujrzał światło dzienne
Chwaląc się dokonaniami, które osiągnięto dzięki Systemowi Losowego Przydziału Spraw, minister sprawiedliwości przypomniał o wielu wątpliwościach, które pojawiły się wokół algorytmu przydzielającego sprawy. Zresztą ten algorytm właśnie tego dnia upubliczniono, po wielu latach oczekiwania.