W trakcie konwencji Platformy Obywatelskiej w Płońsku Donald Tusk nawiązał do wypowiedzi Mateusza Morawieckiego podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Premier miał wyraźny problem z podaniem aktualnej ceny chleba. Lider PO przypomniał, że w czasie debaty z nim w 2007 r. ówczesny premier Jarosław Kaczyński również nie znał ceny chleba. – Nic się nie nauczyli – stwierdził dodając, że może jest tak, jak powiedział poseł PiS Marek Suski pytany o cenę masła, że go to nie interesuje.
– Trudno o bardziej szczerą polityczną deklarację, gdzie ta władza ma ludzi, ich potrzeby i lęki – ocenił były szef Rady Europejskiej. Zdaniem Tuska zawsze jest tak, że gdy PiS rządzi, to jedną z konsekwencji jest to, że chleb bardzo drożeje. – Jest taka reguła, że zawsze jak są pytania o ceny chleba to nie wiedzą, ile ten chleb kosztuje. Ceny chleba w ciągu czterech ostatnich lat wzrosły o 50 proc. – powiedział Donald Tusk.
Ile naprawdę kosztuje chleb?
Ceny podstawowych produktów żywnościowych w związku z rosnącą gwałtownie inflacją (5 proc. w lipcu, 5,4 proc. w sierpniu) gwałtownie poszybowały w górę. Nie jest jednak aż tak źle, jak mówił Donald Tusk. Z danych GUS wynika, że w sierpniu 0,5 kg chleba pszenno-żytniego kosztowało średnio 3,17 zł. Przed czterema latami za bochenek trzeba było zapłacić średnio 2,28 zł, co oznacza wzrost o 39 proc. Według Dziedzinowej Bazy Wiedzy Cen (również przygotowywanej przez GUS) w listopadzie 2015 r. kosztował on średnio 2,20 zł, a w lipcu 2021 roku 3,14 zł. Jest to wzrost aż o 42,7 proc.
Cena chleba – od czego się zaczęło?
Podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu Mateusz Morawiecki rozmawiał z dziennikarką „Faktu”. Wówczas padło, zdawałoby się, bardzo proste pytanie – ile kosztuje bochenek chleba. Choć premier odpowiadał na pytanie ok. 90 sekund, kwoty jednak nie podał.
– Pani mnie pyta o ceny w sklepie, ceny rosnące, natomiast po drugiej stronie są rolnicy. Oni cieszą się z tego, że z wyjątkiem cen na trzodę chlewną rosną ceny pszenicy, rzepaku, nawet mleka. W związku z tym jest to „miecz obosieczny”. Gdybyśmy mieli malejące ceny, to dla rolników oznaczałoby to niezwykle trudny czas – mówił, omijając temat ceny chleba.
Czytaj też:
Propozycja Donalda Tuska rozpęta burzę? Konstytucjonalista: Motyw jednoznacznie polityczny