Wciąż nie milkną echa urodzin Roberta Mazurka, na których – ponad podziałami – pojawili się politycy z różnych ugrupowań. Największych kontrowersji nie wywołuje fakt, że parlamentarzyści spotkali się na jednej okolicznościowej imprezie u dziennikarza. Bulwersować może informacja, że do spotkania doszło w czasie, gdy w prawie pustej sali sejmowej przemawiał Marian Banaś, przedstawiając sprawozdanie z działania Najwyższej Izby Kontroli.
„Ta sytuacja z nieba spadła Tuskowi”
Wiele wskazuje na to, że politycy Platformy Obywatelskiej, którzy byli obecni na imprezie, mogą spotkać się z konsekwencjami. W środę 22 września rzecznik PO Jan Grabiec poinformował, że Borys Budka i Tomasz Siemoniak oddali się do dyspozycji przewodniczącego Donalda Tuska ze swoich funkcji w partii i klubie.
Ta sytuacja z nieba spadła Tuskowi. On oficjalnie będzie mówił, że wszyscy, niezależnie od frakcji, są mu bliscy. Ale przecież wiadomo, że nie jest mu po drodze z takim Siemoniakiem, który należy do „schetynowców” – opowiada w rozmowie z „Wprost” proszący o anonimowość prominentny działacz PO.