W poniedziałek 20 września TSUE wydał postanowienie, w którym nałożono na Polskę 500 tys. euro kary dziennie za niezastosowanie przez polskie władze wcześniejszego postanowienia o zawieszeniu wydobycia w kopalni Turów. Polskie władze zapowiedziały, że mimo kary, kopalnia, a co za tym idzie elektrownia, nie zostanie zamknięta. Wciąż toczą się negocjacje z Czechami na temat wycofania ich wniosku.
Morawiecki: Nasza oferta leży na stole
Do samej kary i prowadzonych negocjacji z Czechami premier Mateusz Morawiecki odniósł się w czasie wizyty w Mielcu
– Zapewne ciężko będzie doprowadzić do porozumienia przed wyborami, ponieważ nasi czescy sąsiedzi kierują się logiką wyborczą. To jest logika pozbawiona jednocześnie gotowości do porozumienia – mówił Mateusz Morawiecki. – Jeżeli dojdzie do rozstrzygnięć ostatecznych, a dojdzie do nich w ciągu najbliższych kilku miesięcy, bo taka jest procedura przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu. Wówczas, tak czy owak, dojdzie do zakończenia płacenia kar, czy naliczania kar – dodał.
– Nasi czescy sąsiedzi muszą zdawać sobie sprawę z tego, że i również po naszej stronie skłonność do jakiegokolwiek porozumienia będzie na pewno dużo, dużo niższa – zapowiedział premier. – Nasza oferta leży na stole. Jest to oferta bardzo dobra. Czy zostanie podjęta przez Czechów? Zobaczymy – ocenił.