W poniedziałek 27 września Mariusz Błaszczak i Mariusz Kamiński wystąpili na wspólnej konferencji prasowej, dotyczącą kryzysu migracyjnego. Pokazali wówczas zdjęcia pochodzące rzekomo z telefonów osób nielegalnie przekraczających granicę Polski z Białorusią. Wśród nich znalazły się m.in. fotografie o charakterze zoofilskim i pedofilskim. Kolejnego dnia w mediach ustalono, że przynajmniej zdjęcie zoofilii to stopklatka ze starego nagrania wideo.
Razem zawiadamia prokuraturę
Posłowie partii Razem postanowili zgłosić opisany wyżej incydent do prokuratury. – Jesteśmy oburzeni, że ministrowie Kamiński i Błaszczak za pomocą środków masowego przekazu rozpowszechniają treści o charakterze pornograficznym z udziałem dzieci i zwierząt. Nie może być na to zgody, prawo tego zakazuje, a prokuratura powinna ścigać takie osoby niezależnie od pełnionych przez nie funkcji – podkreślał Konrad Wiślicz-Węgorowski z warszawskiego oddziału Partii Razem. Stosowne zawiadomienie trafiło do Prokuratury Okręgowej przy ul. Chocimskiej.
Wiślicz-Węgorowski na łamach „Gazety Wyborczej” dodawał, że Razem nie godzi się na to, by podobne materiały wykorzystywać do szczucia przeciwko uchodźcom. – Poniedziałkowa konferencja to przykład oczywistej manipulacji. Wybrano najbardziej radykalne przykłady, zresztą niewiadomego pochodzenia, by zbudować w oczach opinii publicznej przekaz zagrożenia ze strony uchodźców – mówił.
Kamiński: Przedstawię dodatkowe okoliczności
Dopytywany o budzące kontrowersje zdjęcia minister Mariusz Kamiński nie zamierzał przepraszać za całą inicjatywę. – Proszę państwa, sprawa oczywiście będzie miała swój dalszy ciąg. Najprawdopodobniej już niedługo będziemy mieli debatę na posiedzeniu Sejmu dotyczącą przedłużenia stanu wyjątkowego. Przedstawię dodatkowe okoliczności uzasadniające tę prezentację – zapowiadał. Z kolei rzecznik PiS Radosław Fogiel podkreślał, że zdjęcia były ocenzurowane i nie naruszały przepisów.
Czytaj też:
Seria pomyłek Scheuring-Wielgus w Radiu Zet. „20 procent mężczyzn w Polsce to analfabeci?”