„Tak wygląda moje biuro poselskie. Czerwona farba, napisy, bohomazy. Jeśli ktoś myśli, że to ma mnie i moich współpracowników przestraszyć, to jest w grubym błędzie! To kolejny już atak na lewicowe biuro parlamentarne. Gdzie ma to nas zaprowadzić?” – napisał poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek na Twitterze. Na zdjęciach widzimy z kolei, jak ktoś oblał czerwoną farbą nazwisko posła, a także innej posłanki Lewicy Agnieszki Dziemianowicz-Bąk. Obok, na ścianie, pojawiły się także napisy.
Krzysztof Śmiszek: Sam też dostawałem groźby podpalenia samochodu czy domu
– To już kolejny przypadek, kiedy moje biuro poselskie jest obiektem ataku – skomentował w rozmowie z „Super Expressem” poseł Śmiszek.
– To najgorzej dla tych wszystkich, którzy nienawidzą tego wszystkiego, co niesie ze sobą postęp i otwarcie się na świat czy różnorodność. Dzisiaj wybicie szyby, dzisiaj oblanie farbą, jutro może podpalenie. Sam też dostawałem groźby podpalenia samochodu czy domu. Nie chce robić z siebie ofiary, bo mam siłę – dodał. – Od czasu do czasu dostaję groźby, że powinienem się powiesić, rzucić z mostu z kamieniem u szyi – opowiedział gazecie.
twitterCzytaj też:
Robert Górski mierzy się z hejtem po urodzinach Mazurka. Komik odpowiada: ***** kretynów