Przypomnijmy, że w ponad 180 miejscowościach województw podlaskiego i lubelskiego wprowadzono stan nadzwyczajny spowodowany napiętą sytuacją na polsko-białoruskiej granicy. Reżim Łukaszenki sprowadza do kraju migrantów, których następnie podrzuca pod granicę z Polską, Litwą i Łotwą. Migranci usiłują przekroczyć granicę nielegalnie, czego efektem było już kilka tragicznych informacji o śmierci ludzi m.in. z wychłodzenia. Polskiej granicy strzegą wzmożone patrole straży granicznej i wojska, a wzdłuż granicy powstało ogrodzenie z drutu kolczastego.
Do kryzysu, w emocjonalnym wystąpieniu na Facebooku, odniósł się lider Polski 2050 Szymon Hołownia. – Nie do zniesienia są te obrazy, które docierają z naszej wschodniej granicy, pokazujące krzywdę cierpiących na niej dzieci. I nie ma znaczenia, kiedy patrzy się na dwulatka, około 2-latka – może 1,5 roczne dziecko, które ledwo co zaczęło chodzić w tak strasznie brudnym śpioszku, którego z całą pewnością nie było w czym uprać, które idzie do swojej siostry czy do swojej mamy. Kiedy patrzy się na kilkuletnią dziewczynkę tulącą w przerażeniu swojego jedynego misia. Kiedy się na to wszystko patrzy, człowiekowi stają przed oczyma obrazy, które doskonale przecież pamięta z lekcji, na których uczono nas jak straszną rzeczą jest wojna. Z opowieści, z filmów, z kart książek, które rozdzierały nasze serca. Tylko że dzisiaj to nie jest telewizja. Dzisiaj to nie są karty książek. Dzisiaj to nie są umoralniające lekcje. To dzisiaj, to dzieje się na granicy Rzeczypospolitej Polskiej – mówił.
Szymon Hołownia: To się w głowie nie mieści
– Samotne, głodne, biedne, opuszczone przez wszystkich poza swoimi najbliższymi dzieci, które polska straż graniczna, funkcjonariusze z orłem – z którego jesteśmy tak dumni – na czapce, odwożą na granicę i zostawiają w środku pustkowia, w środku lasu, gdzieś na terenach, na których nikt dzisiaj z nas nie chciałby się pewnie zapuszczać – w tę pogodę, którą widzimy za oknem. Radźcie sobie sami. Co się z nami stało? – pytał.
– Bezpieczeństwo polskiej granicy jest rzeczą świętą. Ta granica powinna być bezwzględnie i dobrze chroniona. To powinna być granica, która nam, ale też i obywatelom Unii Europejskiej – bo jest przecież zewnętrzną granicą Unii – zapewnia poczucie, że mamy kontrolę nad tym, co dzieje się w naszym kraju. Ale do czego doprowadzimy siebie i tę Unię Europejską, której częścią jesteśmy, jeżeli dzisiaj będziemy traktowali dwu czy czteroletnie dzieci jak worki ze śmieciami, jak piłeczki, które można odbić sobie na drugą stronę, jak coś niepotrzebnego, co można wywieźć i zostawić w lesie? – dodał.
– To się w głowie nie mieści. W kraju, który opowiada się za cywilizacją życia. Który miał ręce obrzękłe od oklaskiwania kolejnych przemówień Ojca Świętego. Który zaczytuje się w religijnej literaturze i opowiada się jako ten jedyny, który będzie bronił dzisiaj w Europie najświętszych wartości. W tym kraju, kiedy przychodzi prosty test, wymagający od nas tylko i wyłącznie dania ciepłego schronienia, trochę jedzenia, suchego miejsca do przebrania – ten kraj nie ma ludziom, dzieciom nic do zaoferowania. Nic poza tym, że wywiezie je do lasu. Dobrze chociaż, że nie przywiąże ich do drzew. Nie mam słów na to oburzenie, które dzisiaj we mnie jest, kiedy na to patrzę. Niektórzy powiedzą mi – tak jak być może powiedzieliby niektórzy z moich kolegów czy koleżanek polityków – ojej, nie wychylaj się, sondaże. W nosie mam sondaże, gdy chodzi o życie i zdrowie człowieka, gdy chodzi o życie i zdrowie dziecka! – emocjonował się.
Szymon Hołownia: Chrzanić sondaże!
– Dość tego! Gdzie jest miara tej obrzydliwości? To już nie jest kwestia konferencji prasowych na których, żeby przestraszyć nas, a później przytulić, ucieka się do manipulacji i wrzucania absurdalnych materiałów. To opowieść o nas, a nie o Kaczyńskim, Morawieckim, Wąsiku, czy o Kamińskim. To opowieść o tym co oni z nami robią, jak bardzo degradują nas jako ludzi, jak bardzo wpychają nas w rejony, w które nigdy nie powinniśmy iść. Drukują nas, obcinają, ograniczają. Sprawiają, że jesteśmy ludźmi, którymi nigdy nie powinniśmy być – dodał.
– Chrzanić sondaże! Chrzanić propagandę. Serce musimy mieć tam, gdzie je mamy. Oczy tam, gdzie je mamy, ręce tam, gdzie je mamy i głowę tam, gdzie powinna być. A dzisiaj nasze serce, nasza głowa i nasze ręce powinny zgodnie twierdzić i zgodnie pokazywać, że nie będzie żadnej Rzeczpospolitej, jeżeli będzie traktowała dzieci jak worki ze śmieciami – przekonywał.
Czytaj też:
Incydent na polsko-białoruskiej granicy. W kierunku busa z nielegalnymi migrantami padły strzały