Aleksandr Łukaszenka udzielił wywiadu amerykańskiej stacji CNN. Prezydent odmówił przeprosin za liczne przypadki naruszania praw człowieka, do których dochodzi na Białorusi od czasu wyborów prezydenckich.
Dziennikarz przytoczył dane z raportów Human Rights Watch i Amnesty International, z których wynika, że część więźniów białoruskich podczas przesłuchań doznała poważnych obrażeń, inni mieli być zmuszani do leżenia nago w błocie. – Nie mamy ani jednego ośrodka detencyjnego takiego jak Guantanamo, ani baz, na wzór tych, które Stany Zjednoczone stworzyły w Europie Wschodniej – stwierdził białoruski przywódca. Pytany o represję wobec m.in. Swiatłany Cichanouskiej i brutalność służb Aleksandr Łukaszenka stwierdził, że „jest to fałsz i fantazja”.
Aleksandr Łukaszenka krytykuje Polskę
Kanał Puł Pierwogo uważany za zbliżony do służby prasowej Łukaszenki, opublikował na Telegramie kolejne fragmenty wywiadu. Jeden z nich dotyczy konfliktu z Polską. Prezydent Białorusi zaznaczył, że informacje podawane przez polskie i litewskie władze, jakoby służby podawały migrantom na granicy narkotyki, są nieprawdziwe. – To szaleństwo. Wszystko, co mówi polski rząd, to szaleństwo – powiedział. – Mówi pan, że karmimy ludzi narkotykami? Fakty na stół! Będą takie fakty, to będę ponosił za odpowiedzialność – dodał zwracając się do prowadzącego wywiad Matthew Chance’a.
Aleksandr Łukaszenka stwierdził, że jego kraj w przeciwieństwie do Polski jest gotowy do tego, aby pokazać co się dzieje na granicy. – My nie wprowadziliśmy stanu wyjątkowego jak Polacy, puszczamy tam dziennikarzy. Macie fakty, że ja wypycham tych ludzi na granicę z Polską? – pytał prezydent. Polityk ocenił, że „najłatwiej jest siedzieć w Warszawie i zabierać głos w różnych sprawach, unikając odpowiedzialności przed własnym narodem za swoje machlojki”.
Czytaj też:
Awantura w Sejmie. Kamiński do posła KO: Ty nieodpowiedzialny, niemądry człowieku!